
Trzy działaczki Femenu zjawiły się przed francuskim ministerstwem obrony, któremu podlega także straż pożarna. Ubrane w strażackie spodnie i wyposażone w gaśnice, z których coś rozpylały a na piersiach wymalowały sobie napisy: „Sprawiedliwość zżera kobiety” i „Ogień gwałtu”. Akcja trwała kilka minut, po czym kobiety nie zatrzymywane przez nikogo, uciekły.
Happening miał zapewne dotyczyć ciągnącej się od lat sprawy pewnej dziewczyny, która przez lata miała współżyć niemal z całymi koszarami straży pożarnej w podparyskim Boug-la-Reine. Prokuratura odstąpiła w tej sprawie ostatnio od zarzutu gwałtu.
Cała historia jest wyjątkowo dziwna. Jej początki sięgają roku 2009. 14-letnia wówczas dziewczyna często chorowała i miejscowa straż pożarna, która pełni we Francji także funkcję pogotowia ratunkowego, musiała wielokrotnie u niej interweniować.
Według jej bliskich, dziewczynę opanował od tej pory niezbyt zdrowy „kult strażaków”. Kontaktowała się z niektórymi z nich na forach i podjęła z nimi relacje seksualne. Trwały one przez lata i dotyczyły około dwudziestki „pompiersów”.
W końcu nawiązała stałe relacje z jednym z nich, któremu poskarżyła się na trzech kolegów, że zmusili ją do stosunku. Trójka ta została oskarżona o gwałt. Jednak prokuratura w 2018 roku umorzyła ten zarzut, stwierdzając, że trudno było uznać w tym przypadku „brak zgody” ze strony dziewczyny.
Swoją drogą zarówno ekshibicjonistki z Femenu, jak i strażakofilka powinny przede wszystkim trafić na jakieś badania psychiatryczne.
AU FEU AU VIOL !
Il y a 18 mois, #FEMEN dénonçait le calvaire d'une jeune femme, « Julie », qui, depuis 10 ans, accuse une vingtaine de pompiers de l'avoir violée de nombreuses fois. pic.twitter.com/hVd8gL6cgK
— FEMEN (@Femen_France) July 26, 2019
Źródło: Le Figaro