Niemcy w oparach LGBT! Przeznaczają grube miliony na „tęczową naukę”

Zdj. ilustracyjne. Źródło: kilokartofli.pl
Zdj. ilustracyjne. Źródło: kilokartofli.pl
REKLAMA

Rząd Angeli Merkel przeznacza grube miliony euro na „badania naukowe” z zakresu ideologii gender. Setki tysięcy euro przeznaczono m.in. na projekt „Ciało Chrystusa – wrażliwa płciowo rekonstrukcja metafory teologicznej”, czy zgłębianie „konstrukcji queerowego subiektywizmu w literaturze franko-maghrebijskiej”.

W 2018 roku finansowane przez państwo Niemieckie Towarzystwo Badawcze (DFG) wydało 19,5 mln euro na projekty „badań naukowych” z zakresu ideologii gender. To aż o 3 mln euro więcej w porównaniu z rokiem poprzednim.

REKLAMA

Grubie pieniądze popłynęły z niemieckiego budżetu m.in. na „badania” prowadzone przez katolicką teolog Saskię Wendel z Wydziału Teologicznego na Uniwersytecie w Kolonii. Dostała 98 tys. euro na projekt „Ciało Chrystusa – wrażliwa płciowo rekonstrukcja metafory teologicznej”. Wcześniej kobieta dostała niemal 500 tys. euro na swoje inne „badania”.

Z finansowania skorzystała także Annegret Richter z Instytutu Romanistyki Uniwersytetu w Lipsku. Dziesiątki tysięcy euro poszły w tym przypadku na badanie tajników „konstrukcji queerowego subiektywizmu w literaturze franko-maghrebijskiej”. 100 tys. euro otrzymał badacz zajmujący się tożsamością buddyjskich kobiet w Japonii w kontekście gender.

Strumień tęczowych pieniędzy, które płyną z rządu przez DFG to jednak nie wszystko. Według portalu „Junge Freiheit”, niemieckie ministerstwo rodziny przeznaczyło spore środki na badania „niebinarnych opcji płciowych osób transpłciowych”. Co więcej, dziesiątki milionów euro płyną z różnych niemieckich agend rządowych na organizacje zajmujące się promowaniem „wrażliwości płciowej”.

W oficjalnym stanowisku niemiecki rząd przyznał, że przykłada „duże znaczenie do badań genderowych czy też płciowych” i dlatego tęczowy strumień pieniędzy jest tak duży. „Badania” te mają zdaniem RFN dostarczać „ważnej naukowej wiedzy nad przyczynami i mechanizmami, które utrudniają równouprawnienie”. Niemiecki rząd chlubi się także faktem, że gender studies obecne są już na 31 uczelniach. Jak podają władze, w szkołach wyższych pracuje 217 profesorów, którzy zajmują się tematyką feministyczną i genderową.

Źródło: jungefreiheit.de

REKLAMA