Timmermans kompletnie załamany! Von der Leyen zabierze mu ostatnią zabawkę – „walkę o praworządność w Polsce”

Frans Timmermans/ PAP
Frans Timmermans/ PAP
REKLAMA

Wielka kariera chyli się ku końcowi! Do niedawna wielki bohater polskiej, uciśnionej lewicy, teraz unijny polityk bez żadnego wpływu. Tak upada „wielki” Frans Timmermans. Niemieckie media mówią wprost – von der Leyen zabierze mu ostatnią zabawkę, walkę o praworządność.

Niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung” podkreśla dobrą atmosferę czwartkowej wizyty Ursuli von der Leyen w Warszawie i wolę przyszłej szefowej KE zmniejszenia napięć. Podaje też, że wiceszef KE Frans Timmermans prawdopodobnie nie będzie już zajmował się praworządnością.

REKLAMA

„SZ” zauważa również, że wiceszef KE Frans Timmermans nie robi tajemnicy, że widziałby siebie na czele KE. W czwartek podkreślił jednak, że oprócz tego, że jest „niezależnym myślicielem”, to zna również wartość „politycznej lojalności”.

Z powodu swojego zaangażowania w ramach procedury art. 7 traktatu unijnego Holender jest jednak „niezbyt mile widziany” w państwach Grupy Wyszehradzkiej. Kraje te uważają, że są traktowane jako „Europejczycy drugiej kategorii”.

W związku z tym – kontynuuje „SZ” – w przyszłości każde państwo członkowskie Wspólnoty ma otrzymywać roczne sprawozdanie z dokładnie tymi samymi kryteriami. Von der Leyen chce z kolei „zmniejszać napięcia” między Brukselą a państwami V4.Aby to osiągnąć, Komisja Europejska rozważa, by sprawami praworządności zajmował się ktoś ze wschodu Wspólnoty. Wśród kandydatów ma znajdować się wiceszef KE ds. euro i stabilności finansowej, Łotysz Valdis Dombrovskis.

Byłoby to po myśli polskiego rządu – ocenia monachijski dziennik. „SZ” pisze też, że w nowej Komisji Polska chciałaby być odpowiedzialna za energię. „Pozostaje pytanie: co otrzyma Francja?” – zauważa, podkreślając, że sprawami klimatycznymi zainteresowani są też Francuzi.

Państwa członkowskie mają czas na wyznaczenie swoich kandydatów do KE do 26 sierpnia. Von der Leyen chce, by w nowej Komisji było tyle samo kobiet co mężczyzn. „SZ” pisze, że Niemkę czekają trudne negocjacje, a ona sama potrzebować będzie „wyczucia, cierpliwości oraz wyrozumiałości”.

Źródło: PAP / NCzas.com

REKLAMA