
Ta informacja zszokowała nie tylko zwykłych mieszkańców Włoch, ale także naukowców. Praktycznie z dnia na dzień wulkan Etna uaktywnił się i rozpoczął wyrzucanie lawy oraz kłębów dymu. Turyści w popłochu zaczynają opuszczać Sycylię.
Koniec świata! Słychać wybuchy, widać wielkie kłęby dymu, lawa spływa w dół po zboczach – czytamy w lokalnych serwisach, które jako pierwsze poinformowały o aktywności legendarnego i najbardziej rozpoznawalnego w świecie wulkanu.
Obecnie, według informacji podawanych przez włoskie media, słup popiołu wulkanicznego sięga już ponad 4,5 kilometra powyżej poziomu morza i zaczyna zagrażać bezpieczeństwu lotów na obszarze setek kilometrów.
Przypomnijmy, Etna znajduje się na południu Włoch, na Sycylii. Jej wysokość to 3340 metrów nad poziomem morza. Od 1500 roku p.n.e. odnotowano około 200 wybuchów. Większość z nich poprzedzona była wcześniejszymi sygnałami, które dały możliwość przewidzenia, iż wulkan stanie się aktywny w najbliższym czasie. Tym razem jednak stało się inaczej, co kompletnie zaskoczyło naukowców.
Warto przypomnieć, iż w odległości około 10 km od czynnego wulkanu mieszka aż 3291 osób, a tłumy turystów sprawiają, że liczba ofiar w razie niebezpiecznej eksplozji może być ogromna.
Źródło: Youtube.com/LocalTeam / NCzas.com