
Nieudana próba przelotu nad Kanałem La Manche najwyraźniej naruszyła ambicję Frankyego Zapaty, który pała żądzą rewanżu i chce dokonać tego wyczynu jeszcze w tym tygodniu.
Franky Zapata, „latający człowiek”, który zabłysnął podczas parady na Polach Elizejskich w dniu święta narodowego Francji 14 lipca, w ub. czwartek poniósł przy przelocie nad kanałem La Manche spektakularnej porażki.
Teraz jego „Flyboard” ma już właściwie „odpalić” pod koniec tygodnia. Wybór konkretnego dnia zależy od prognoz pogody na weekend.
Ostatnie dni Zapata spędził w Marsylii, gdzie m.in. naprawiał swój sprzęt uszkodzony podczas przymusowego lądowania w Kanale i uderzenia w towarzyszącą mu łódź podczas tankowania.
Franky Zapata, l’homme volant, va tenter à nouveau de traverser la Manche cette semaine https://t.co/n7LxRlsiby
— Ouest-France (@OuestFrance) July 29, 2019
Teraz tankowanie ma się odbyć bliżej, jeszcze na wodach francuskich. „Flyboard” wymaga tankowania już po 10 minutach lotu.
Pokonanie 35 km odcinka ma być nadal dedykowane wyczynowi sprzed 110 lat, kiedy to Louis Blériot sforsował tą trasę samolotem.
Źródło: France Ouest