
Tak przynajmniej uważa politolog prof. Tadeusz Marczak, który przywołuje tu wyliczenia francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty’ego, który twierdzi, że Polska dwukrotnie więcej wpłaca do budżetu UE niż z powrotem otrzymuje w postaci dotacji. Naukowiec zachęca, aby polski rząd w związku z tym nie pozwalał sobie na finansowy szantaż ze strony Unii Europejskiej.
Prof. Marczak z Uniwersytetu Wrocławskiego przedstawił swoją tezę na antenie Radia Maryja. Przywołał wyliczenia ekonomisty Thomasa Piketty, który zwraca uwagę na finansowe korzyści płynące z faktu członkostwa w Unii Europejskiej.
Jak się okazuje, koszty „uczestnictwa” w projekcie są bardzo wysokie, a korzyści o wiele mniejsze.
Radiowy gość przypomniał w tym kontekście wypowiedzi zachodnich polityków, którzy chcą wiązać wielkość dotacji unijnych z kwestiami „uchodźców” i „praworządnością”, co jest zwykłym szantażem.
'Znane są wyliczenia francuskiego ekonomisty T. Piketty, z których wynika, że Polska 2-krotnie więcej wkłada do unijnej kasy niż uzyskuje w formie dotacji. (…)
Dlaczego więc pozwalamy się szantażować władzom UE właśnie tym rzekomym obcięciem nam dotacji?'https://t.co/e4p2a1au88— Witold Pasierb 🇵🇱 💯 (@m_pasierb) July 27, 2019
Wg Marczaka, podobne wyliczenia jak francuskiego ekonomisty Thomasa Piketty, są też znane w Polsce. Piketty to francuski ekonomista badający zjawisko nierówności dochodowych, dyrektor ds. badań w École des hautes études en sciences sociales (EHESS).
Jego rodzice byli trockistami, on sam zajął się ekonomią. Jest znany w USA, we Francji współpracuje z lewicową „Liberation” i z „Le Monde”. Jego książkom zarzucano opieranie się na fałszywych danych. Książkę „Kapitał w XXI wieku” wydała po polsku „Krytyka Polityczna”.
Źródło: Radio Maryja/ PCh24