
Pochodzący z Erytrei 40-letni mężczyzna wepchnął w Niemczech pod nadjeżdżający pociąg ośmioletniego chłopca i jego matkę. Ośmiolatek zginął na miejscu, a matka ciężko ranna wylądowała w szpitalu. Kim jest sprawca tego brutalnego mordu?
Do zdarzenia doszło około godziny 10 na dworcu głównym we Frankfurcie nad Menem. 40-latek wepchnął pod nadjeżdżający pociąg InterCity matkę z dzieckiem. Oboje spadli na tory. W ostatnim ułamku sekundy matce udało się przetoczyć w przestrzeń między torami. Nie zdążyła już jednak uratować syna.
Sprawca próbował w ten sam sposób wrzucić pod pociąg jeszcze jedną kobietę, ale ta się obroniła. Mężczyzna został obezwładniony na dworcu przez świadków, a następnie zatrzymany przez policję po zarzutem morderstwa. Federalny minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer nazwał ten czyn „morderstwem z zimną krwią”.
Na światło dzienne wychodzą nowe fakty o sprawcy. Nazywa się Habte Araya, ma 40 lat, pochodzi z Erytrei, ma żonę i jest ojcem trojga dzieci. Od 2006 roku mieszkał w Szwajcarii, a dwa lata później władze państwa udzieliły mu azylu. Był podobno przykładem imigranta, który przeszedł udaną integrację.
Grożenie sąsiadowi
Jak się jednak okazuje, 40-letni obywatel Erytrei przestał pracować w styczniu 2019 roku i od tego czasu przebywał na zwolnieniu lekarskim. Oficjalnie z powodów problemów psychicznych. Nie jest na razie jasne, czy leczył się w tym kierunku.
25 lipca, a więc raptem cztery dni przed zbrodnią we Frankfurcie, groził sąsiadowi śmiercią. Sterroryzował go nożem, zamknął we własnym mieszkaniu i uciekł. Od tego momentu był – bezskutecznie – poszukiwany przez szwajcarską policję. Nie wydano międzynarodowego nakazu aresztowania, ani nie ostrzeżono sąsiednich państw o możliwym zagrożeniu.
Z racji braku kontroli na granicach, przedostał się – prawdopodobnie pociągiem – z Zurychu do Frankfurtu nad Menem. Tam właśnie dokonał straszliwej zbrodni na przypadkowo wybranych osobach. Pozostaje pytanie, czy służby mogły zachować się lepiej? Skuteczniej? I w efekcie zapobiec dramatowi?
Jest to druga podobna zbrodnia w Niemczech w ostatnim czasie. 20 lipca na dworcu w miasteczku Voerde (Nadrenia Północna-Westfalia) 28-letni Cygan urodzony w Niemczech, ale legitymujący się serbskim paszportem, Jackson B. wepchnął pod pociąg 34-letnią Anję N.
Kobieta pozostawiła córkę i męża. Sprawca i ofiara nie znali się. Śledczy nie ustalili dotychczas innego motywu poza żądzą mordu. Sprawca był znany policji – od roku terroryzował sąsiadów w mieście Hamminkeln, gdzie mieszkał.
Źródło: bild.de/nczas.com