Policja: Na drogach po raz pierwszy od lat przybyło pijanych kierowców. Durczok pokazał nowy trend?

rozbite BMW najprawdopodobniej prowadził Kamil D. Foto: PAP/ Grzegorz Michałowski
rozbite BMW najprawdopodobniej prowadził Kamil D. Foto: PAP/ Grzegorz Michałowski
REKLAMA

Pierwszy raz od lat przybyło kierowców po alkoholu – jest ich znacząco, bo o 3,2 tys. więcej, niż w tym samym okresie roku ubiegłego – podaje środowa „Rzeczpospolita”. Gazeta informuje, że zdaniem ekspertów Polacy piją więcej i jest to widoczne.

„Niestety liczba prowadzących pod wpływem alkoholu wzrosła w tym roku o 5,4 proc. w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Jeśli ten negatywny trend się utrzyma, to czeka nas roczny wzrost rzędu niemal 11 proc. A to dużo” – powiedział na łamach gazety Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

REKLAMA

„W tym roku (do poniedziałku) policja zatrzymała już 63 383 pijanych kierowców – to o 3219 więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego (w całym minionym roku – 104 tys.). Trzy czwarte z nich dopuściło się przestępstwa, bo kierowało, mając ponad pół promila alkoholu – co oznacza, że nie wsiedli do auta po piwie, ale raczyli się większą ilością i raczej mocniejszego trunku. Rocznie kierowcy z promilami powodują 5-6 proc. wypadków. Do czerwca z ich winy powstało 715 zdarzeń (0 48 mniej), w których życie straciło 79 osób (spadek o 25), ale więcej z nich zostało rannych (922 – wzrost o 25)” – czytamy.

Gazeta dodaje, że w minionym półroczu kierujący po alkoholu spowodowali więcej kolizji – ponad 4 tys., co oznacza wzrost o 413.

„Temat ostatnio mocno wybrzmiał za sprawą Kamila Durczoka, który prowadząc z 2,6 promila alkoholu, wpadł na drogowe słupki i doczekał się zarzutów nie tylko za jazdę w stanie nietrzeźwości, ale i za spowodowanie zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym – co niektórzy uznali za działanie na wyrost” – czytamy dalej.

„Przede wszystkim notujemy wzrost spożycia alkoholu w populacji, który musiał przełożyć się na takie dane. Problem sygnalizowaliśmy już dwa lata temu, kiedy pojawiły się pierwsze niepokojące sygnały w statystyce” – odpowiedziała gazecie Ilona Buttler z Instytutu Transportu Samochodowego na pytanie, skąd po dekadzie spadków wziął się wzrost liczby nietrzeźwych kierowców.

Jak podaje gazeta, prawo jest jednoznaczne. Jazda w stanie nietrzeźwym jest przestępstwem z art. 178a par. 1 k.k., za które grozi do dwóch lat więzienia. „Ale surowe wyroki są rzadkością. Z tego artykułu w 2017 r. sądy skazały ok. 48 tys. osób – co piątej wyrok zawiesiły. Za kraty trafiło 660 osób. Jedynie ośmiu wymierzono najwyższą karę. Zwykle sądy stosują tu grzywny i to minimalne – do 1 tys. zł” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

(PAP)

REKLAMA