
Barbara Kurdej-Szatan nie pracuje już w TVP, mimo że była ulubienicą widzów. Aktorka prowadziła kilka programów rozrywkowych. Teraz w rozmowie z „Party” skomentowała zwolnienie z Telewizji Polskiej.
Kurdej-Szatan z dnia na dzień straciła swoją posadę w TVP. Sprawa wywołała falę komentarzy, zwłaszcza, że sama zainteresowana dowiedziała się o tym przez telefon od kolegi z produkcji.
Kurdej-Szatan uznała, że wszystko to stało się ze względu na jej poglądy. „Popierałam różne marsze protestacyjne, co było sprzeczne z polityką władz stacji, a jednocześnie uwielbiałam programy, które prowadziłam” – stwierdziła.
Były już „aniołek Kurskiego” nie narzeka na brak pracy. Kurdej-Szatan przejął teraz Polsat. Wystąpi także, wraz z mężem Rafałem Szatanem, w najnowszej edycji „Tańca z gwiazdami”.
W rozmowie z „Party” Kurdej-Szatan komentując zwolnienie z TVP otwarcie przyznała, że popiera tęczową propagandę. „Przynajmniej mogę sobie spojrzeć w twarz! Nie potrafiłabym np. nie wspierać praw kobiet czy środowisk LGBT. Przecież wielu moich znajomych artystów, normalnych, bardzo dobrych, uczciwych ludzi to geje czy lesbijki” – wyznała.
Jednocześnie gwiazda zastrzegła, że jest przeciwna dokonywanym przez tęczowych aktywistów profanacjom.
„Jestem za tym, żebyśmy wzajemnie szanowali i akceptowali siebie, swojego poglądy i przekonania. Nie rozumiem tego, co ostatnio zdarzyło się w Białymstoku. To potworne. Nie możemy pozwalać na agresję, to do niczego dobrego nie prowadzi! Mam nadzieję, że ci agresorzy to zrozumieją prędzej niż później. Ale jestem też przeciwna drwieniu z religii, obrażaniu Maryi czy innych symboli wiary” – dodała.
Źródła: nczas.com/Party