Niemcy bez prądu?! Chcą zamknąć elektrownie atomowe, ale nie mają ich czym zastąpić

Elektrownia węglowa i Angela Merkel/fot. Pixabay/PAP/Jakub Kaczmarczyk
Elektrownia węglowa i Angela Merkel/fot. Pixabay/PAP/Jakub Kaczmarczyk
REKLAMA

Niemcy planują do 2022 r. zamknąć swoje elektrownie atomowe. Problem jednak w tym, że inwestycje w energetykę odnawialną znacznie wyhamowały, stąd też mocy przybywa coraz wolniej. Czy to oznacza, że nasi zachodni sąsiedzi zostaną bez prądu?

W pierwszej połowie 2019 r. przybyło w Niemczech 300 MW mocy z farm wiatrowych. W ubiegłym roku wzrost wyniósł 2400 MW, zaś w 2017 r., 5300 MW.

REKLAMA

Jednym z głównych powodów spadku dynamiki inwestycji w farmy wiatrowe jest sprzeciw ze strony mieszkańców terenów, na których miałyby stanąć wiatraki. Coraz więcej ludzi wkracza na drogę sądową, aby nie dopuścić do budowy kolejnych farm.

Tego rodzaju problemy budzą wątpliwości odnośnie planów niemieckich władz dotyczących przejścia na odnawialne źródła energii. W 2038 r. Niemcy zamierzają bowiem zrezygnować z węgla brunatnego i kamiennego, z kolei już w 2022 r. chcieliby wyłączyć elektrownie atomowe.

Szczególnym problemem jest energetyka atomowa. To stosunkowo czysta energia, której produkcja odbywa się w stabilny sposób. Zwłaszcza ostatnio, podczas fali upałów, stanowiła ona niemałe wsparcie dla niemieckich przedsiębiorców. W związku z tym pojawiają się głosy w obronie energetyki atomowej.

Źródło: energetyka24.com

REKLAMA