
Na ziemiach województwa śląskiego, a zwłaszcza na terenach Śląska i Zagłębia następuje gwałtowne wyludnienie – wynika z danych GUS.
Liderem w rankingu są Katowice. W ciągu ostatnich 8 lat z miasta ubyło prawie 17 tys. zameldowanych osób.
Poskutkowało to stratą tytułu miasta 300-tysięcznika – w grudniu 2018 roku w stolicy województwa żyło już tylko 294.510 mieszkańców.
Sosnowiec to jeszcze 200-tysięcznik, ale za chwilę może stracić ten status – liczba ludności spadła w nim z 217 tys. w 2010 r. do 202 tys. w roku 2018.
Podobnie jest w przypadku Częstochowy – wyjechało z niej w tym okresie ponad 14 tys. zamieszkujących ją osób i teraz jest ich nieco ponad 222 tys.
Władze dwoją się i troją
Miasta rozpoczęły walkę o mieszkańców. Na porządku dziennym są takie zachęty, jak karta nowego mieszkańca, która ma zachęcać do przeprowadzki. Upoważnia ona m.in. do tańszego wstępu na imprezy kulturalne, czy do zniżek w sklepach.
Mieszkańcom oferowane są pakiety specjalnych profitów, m.in. dodatkowe uprawnienia, zniżki, zwolnienie z podatku itp. Wprowadzane są programy wsparcia, jak np. dofinansowanie z Państwowego Urzędu Pracy.
Miasta prowadzą również wiele akcji prozdrowotnych, m.in. szczepionki, dofinansowanie do in vitro, czy profilaktyczne badania.
Dlaczego miasta się wyludniają?
Najwięcej ludzi na tereny Śląska i Zagłębia przyjechało z całej Polski w latach 60. 70. i 80., w poszukiwaniu zatrudnienia. Większość osób, które przyciągnęły tu atrakcyjne warunki pracy, przeszła na emeryturę i teraz wraca w swoje rodzinne strony.
Innym powodem spadku liczby ludności województwa jest starzenie się społeczeństwa. Nadal rocznie rodzi się mniej obywateli, niż ich umiera. 500 plus nic tu nie wskórał…
Źródło: dziennikzachodni.pl