Matkobijca Biedroń pozazdrościł Scheuring-Wielgus akcji propagandowej z oszustem. Będzie pisał do papieża w sprawie słów prawdy arcybiskupa Jędraszewskiego o lgb

Robert Biedroń. Foto: PAP/Marcin Kaliński
Robert Biedroń. Foto: PAP/Marcin Kaliński
REKLAMA

Abp Marek Jędraszewski przekroczył granicę nieprzekraczalną; to język diabelski, oczekuję przeprosin – powiedział lider Wiosny Robert Biedroń, odnosząc się do słów abp Jędraszewskiego o „tęczowej zarazie”. Poinformował, że zamierza napisać list do papieża Franciszka z prośbą o interwencję.

Biedroń pozazdrościł poseł Scheuring-Wielgus akcji propagandowej, gdy ta wraz oszustem podającym się za ofiarę księży pedofilów została przyjęta na audiencji przez Franciszka.

REKLAMA

Biedroń zamierza napisać list do papieża i poskarżyć się na kapłana, który jako jeden z nielicznych duchownych ma odwagę mówić o agresywnej, nienawistnej ideologii lgbt

Podczas kazania w bazylice Mariackiej w Krakowie wygłoszonego w ramach czwartkowych obchodów 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego metropolita krakowski podkreślił, że to z powstańczych mogił narodziła się wolna Polska.

Trzeba było długo na nią czekać (…) Czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa – stwierdził.

Biedroń w rozmowie z RMF FM porównał arcybiskupa do nazistów i do diabła. Wskazał, że słowem „zaraza” nazywani byli Żydzi w III Rzeszy. – Skończyło się na krematoriach w obozach koncentracyjnych – powiedział.

Granica, którą przekroczył biskup Jędraszewski jest w demokratycznym państwie, w Europie, w kraju tak doświadczonym faszyzmem, jest granicą nieprzekraczalną. Mam wrażenie – teraz pozostaniemy w sferze religii – że to jest diabeł wcielony, że w biskupa Jędraszewskiego wcielił się jakiś diabeł; to jest język diabelski – mówił damski bokser Biedroń.

Jak dodał, oczekuje od metropolity krakowskiego przeprosin i deklaracji, że nigdy więcej nie użyje takiego słowa.

Poinformował jednocześnie, że zamierza napisać do papieża list „z apelem o to, żeby przyjrzał się temu, co dzieje się w polskim Kościele katolickim, żeby pochylił się nad tym Kościołem, bo on błądzi”.

– Biskup Jędraszewski nie zdaje sobie sprawy, że od mowy nienawiści do przestępstw z nienawiści, od słowa tęczowa zaraza do rzucenia kamieniem i pobicia drugiej osoby jest bardzo bliska droga, i on przyłożył do tego rękę – mówił lider Wiosny.

Może jako człowiek, który pobił własną matkę, europoseł Biedroń czuje się uprawniony do wypowiadania na tematy związane z biciem innych.

W odpowiedzi na uwagę dziennikarza, że według niektórych wypowiedź duchownego jest uzasadnioną reakcją na znieważanie symboli religijnych, matkobijca dodał: – Ludzie odpowiedzialni nie eskalują napięcia (…), a biskup Jędraszewski zrobił coś kompletnie odwrotnego – napiął jeszcze bardziej tę strunę, napompował ten balon jeszcze bardziej. I to jest ogromny błąd, ponieważ trzeba uspokajać, trzeba szukać tego, co wspólne, trzeba szukać drugiego człowieka.

Polityk był też pytany w RMF FM o swoją deklarację z czwartku, iż nastał czas, żeby powstała jedna, silna lewicowa partia, która połączyłaby wszystkie istniejące dziś na lewicy podmioty, a po ewentualnym wejściu do Sejmu lewicowi posłowie powinni stworzyć jeden klub parlamentarny.

Dopytywany, kto mógłby być liderem postulowanego przez niego ugrupowania, prezes Wiosny stwierdził, że woli o tym na razie nie rozmawiać.

Mamy dzisiaj trzech tenorów (tak lubią o sobie mówić liderzy SLD, Wiosny i Lewicy Razem, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg); mamy Aleksandra Kwaśniewskiego, który pełni taką rolę trochę patrona, ojca opatrznościowego tego projektu, jest wiele życzliwych osób wokół, są nowe partie polityczne, które chcą przyłączyć się do tej koalicji, są organizacje pozarządowe, są ruchy społeczne, ruchy kobiece. To wszystko zbierzemy razem i przedstawimy w najbliższym czasie – powiedział Biedroń.

Źródło: nczas, PAP

REKLAMA