Obrońcy „praw zwierząt”, którzy pobili rzeźnika i zniszczyli jego stoisko otrzymali wyroki w zawieszeniu

Rzeźnik pobity przez obrońców "praw zwierząt". Fot. Twitter
REKLAMA

33-letni rzeźnik Steevens Kissouna został 4 maja 2019 r. pobity, a jego sklep zdemolowany przez około 15 aktywistów „obrońców praw zwierząt”. Witrynę stosika mięsnego spryskano czerwoną farbą, a rzeźnik miał pęknięte żebra.

Protesty rewolucyjnych animalofilów już dawno przestały mieć pacyfistyczny charakter. Od pewnego czasu np. we Francji posuwają się oni do aktów terroru, wandalizmu i przemocy. Cech rzeźników od dawna postuluje przykładne karanie agresorów, ale sądy są nadal dość pobłażliwe.

REKLAMA

Zatrzymani sprawcy ataku na Kissounę na targu w Saint-Quentin w departamencie Yvelines otrzymali wyroki w zawieszeniu. Rzeźnik, który przebywał po pobiciu kilkanaście dni na zwolnieniu, jeszcze z traumy się nie wyleczył i nadal nie rozumie, jak w obronie zwierząt można atakować ludzi.

Pewnie jednak sposób na bojówkarzy by się znalazł. „Postępowców” trzeba załatwiać „postępem”. Stevens Kissouna, który jest ciemnoskóry, powinien po prostu oskarżyć dodatkowo napastników o motywy rasistowskie. Wtedy by się już tak łatwo nie wyłgali…

Źródło: France Info

REKLAMA