Zbierał na chorego syna. Wydał na prostytutki, alkohol i narkotyki. Grozi mu kilka lat więzienia

Narkotyki - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
Narkotyki - zdjęcie ilustracyjne. / fot. pixabay.com
REKLAMA

130 tys. funtów – tyle na narkotyki, prostytutki i alkohol wydał z pieniędzy zebranych na leczenie 19-miesięcznego syna Mateus Alves z Brazylii. Mały João cierpi na rzadką chorobę.

Według policji, ojciec dziecka zmarnował tysiące funtów zebranych na jego leczenie. Bezrobotny mężczyzna prowadził luksusowe życie.

REKLAMA

Alves usłyszał zarzut zagrabienia 130 tys. z 216 tys. funtów zebranych przez rodzinę i przyjaciół na zakup drogich leków, które mogłyby przedłużyć życie 19-miesięcznego João Miguela.

Chłopczyk z Salvadoru w Brazylii cierpi na rdzeniowy zanik mięśni (AME) – rzadką zwyrodnieniową chorobę nerwowo-mięśniową. Zebrane pieniądze miały być przeznaczone na zakup trzech dawek leku Spinraza (znanego także pod nazwą Nusinersen), czyli pierwszego zatwierdzonego medykamentu do leczenia tej przypadłości.

Każda dawka kosztuje nawet 81 tys. funtów. Chłopiec potrzebuje sześciu serii zastrzyków, podawanych w pobliżu rdzenia kręgowego. Lek nie jest refundowany w Brazylii.

Ojciec João i jeszcze jednego dziecka został aresztowany 22 lipca w pięciogwiazdkowym hotelu nieopodal plaży w Salvadorze w północno-wschodniej części Brazylii. Mężczyzna miał się tam ukrywać przez przeszło miesiąc.

W momencie aresztowania Mateus twierdził, że wydał pieniądze na zabawy z kobietami, alkohol i narkotyki – przekazał szef policji Daniel Gomes. Jak dodał, mężczyzna twierdził, że reszta pieniędzy pochłonął szantaż ze strony handlarzy narkotyków. – Do tej pory nie ma dowodów na poparcie tego twierdzenia – podkreślił policjant.

Dochodzenie zakończyło się 1 sierpnia. Śledczy ujawnili, że Mateus planował także otwarcie w mieście burdelu z partnerką biznesową.

37-latek miał wydać 10 800 funtów w celu rekrutacji kobiet do domu publicznego. – Planował umieścić co najmniej cztery kobiety w wynajętych mieszkaniach jako „call girls” – przekazał Gomes. – W zamian musiałyby przekazywać mu część z zarobionych za swoje usługi pieniędzy – mówił.

Funkcjonariusze, którzy wtargnęli do apartamentu na najwyższym piętrze hotelu, mieli zastać kolekcję dóbr luksusowych, w tym zegarki, biżuterię, perfumy i markowe ubrania, a także narkotyki i gotówkę.

Śledczy opublikowali selfie i nagrania rzekomo wykonane przez oskarżonego, na których chwalił się swoim rozrzutnym stylem życia, paczką marihuany o „pełnej sile” oraz luksusowym apartamentem w hotelu.

W innym nagraniu mężczyzna siedząc w basenie na dachu przechwalał się, że „pochodzi z biednego środowiska, ale teraz nie ma z nim już nic wspólnego”.

Ogromna kwota zebrana w ciągu roku dla jego 19-miesięcznego synka pochodziła z apeli online, aukcji, darowizn i innych działań.

Rodzice João i jego 10-letniego brata ulokowali pieniądze na czterech rachunkach oszczędnościowych, które podzielili między sobą po równo.

Żona Alvesa stwierdziła, że nigdy nie uwierzyłaby w to, że jej mąż, którego zawsze uważała za oddanego i kochającego ojca, mógłby narażać swoje życie za pieniądze przeznaczone na ratowanie życia małego João. – Jako matka, działałam zawsze w dobrej wierze i wyłącznie w celu ratowania życia mojego syna João Miguela – mówiła w transmisji na żywo na Instagramie.

Mieszkańcy miasta, którzy pomagali zbierać fundusze, są zszokowani zachowaniem ojca. Oskarżonemu postawiono zarzut defraudacji, wyłudzenia pieniędzy od ludzi, u których wcześniej wzbudził zaufanie i oszustwo ludzi, którzy przekazywali pieniądze na leczenie syna i wykorzystanie ich do innych celów.

Mężczyzna ma także odpowiedzieć za porzucenie żony i dwóch synów. Oba zarzuty zagrożone są karą pięciu lat pozbawienia wolności.

Źródło: mirror.co.uk

REKLAMA