Takie są skutki państwowego monopolu. Za wysłanie e-maila z „cyfrowym poleconym” trzeba będzie zapłacić absurdalną kwotę

Skrzynka pocztowa/fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
Skrzynka pocztowa/fot. ilustracyjne/fot. Wikimedia Commons
REKLAMA

Niedługo wejdzie w życie projekt e-doręczeń, w ramach którego obywatelom i firmom ma zostać dana możliwość prowadzenia korespondencji z instytucjami publicznymi e-mailem zamiast tradycyjnym listem. O ile sam zamysł jest bardzo dobry, o tyle horrendalny koszt usługi wzbudza kontrowersje.

Ministerstwo Cyfryzacji kończy pracę nad wprowadzeniem e-skrzynki. Projekt ustawy obecnie jest na etapie Komisji Prawniczej i prawdopodobnie wkrótce trafi na posiedzenie rządu.

REKLAMA

Idea niewątpliwie słuszna i można bić gromkie brawa. E-skrzynka pozwoli wyeliminować przestarzałą formę komunikacji i oficjalnej korespondencji z urzędami. Wszystko będzie odbywać się drogą elektroniczną.

Problem zaczyna się jednak dalej. Nie wiedzieć czemu, za program odpowiedzialna będzie wyłącznie Poczta Polska. Za wysłanie cyfrowego listu poleconego, czyli po prostu maila, trzeba będzie zapłacić państwowej instytucji od 2 zł do 3,45 zł.

Nowe regulacje dotyczące e-doręczeń stanowią niedozwoloną pomoc publiczną dla spółki Skarbu Państwa, a transfer olbrzymich pieniędzy do Poczty Polskiej nie rozwiąże żadnego z istniejących problemów tej instytucji – napisała w oficjalnym komunikacie Konfederacja Lewiatan.

Do 2024 roku Poczta Polska ma mieć monopol na e-doręczenia. W ten sposób zapewne rządzący chcieliby zniwelować straty, jakie przynosi działalność państwowego molocha.

Zdaniem wielu ekspertów to rozwiązanie jest jednak niezgodne z prawem. W przyszłości może skutkować obowiązkowym zwrotem uzyskanych w ten sposób pieniędzy (podobnie było np. ze stoczniami). W najgorszym, aczkolwiek wcale nie mało prawdopodobnym wariancie, doprowadzi to do bankructwa Poczty Polskiej.

Konfederacja Lewiatan sugeruje również, że problemy Poczty Polskiej biorą się po prostu ze złego zarządzania i niewłaściwie przyjętej strategii biznesowej.

Przyczyną problemów nie jest brak przychodów. Poczta Polska ma prawie 6,5 mld zł przychodów, co wobec 9,5 mld zł wartości całego rynku pocztowego, obejmującego również usługi kurierskie, jest kwotą olbrzymią. Problemy Poczty (…) wynikają z tego, że zyski z działalności listowej nie są przeznaczane na podwyżki płac, lecz służą pokryciu strat w innych obszarach działalności, głównie w sektorze e-commerce – czytamy w analizie.

Tymczasem inni główni gracze mają w tym sektorze rekordowe nie tylko przychody, ale i zyski. Natomiast Poczta Polska mimo przychodów z tego biznesu rzędu 1 mld zł ma straty i konsumuje zyski wypracowane przez listonoszy na doręczaniu listów. Wynika to wyłącznie z wewnętrznych problemów firmy – uważają eksperci z Lewiatana.

REKLAMA