Przerażająca zapowiedź rosyjskiego eksperta: „Kreml będzie musiał zabić Łukaszenkę!” Plan jest już ustalony

Aleksandr Łukaszenko. / foto: PAP
Aleksandr Łukaszenko. / foto: PAP
REKLAMA

„Myślę, że Łukaszenka się nie podda. Dlatego nie wiem, co zrobi Kreml, by go usunąć, może będzie musiał go zabić. Pytanie tylko, komu lojalni będą funkcjonariusze sił bezpieczeństwa – Łukaszence czy Putinowi?” – stwierdził politolog Andriej Piontkowski analizując rozmowy pomiędzy Rosją i Białorusią w sprawie państwa związkowego.

Ekspert swoją przerażającą wizję przedstawił w ukraińskim programie „Narodowa Prawda”. Tematem wywiadu, było przygotowywanie przez obydwie strony umowy, która ma doprowadzić do zacieśnienia współpracy tzw. Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Zdaniem politologa, to co obecnie obserwujemy jest finałem wieloletnich prac rosyjskich polityków.

REKLAMA

„Nawet kampania prezydencka Borysa Jelcyna była pod hasłem przywrócenia jedności z Białorusią. A Aleksander Łukaszenka co roku przybywał na Kreml, podpisywał jakiś dokument, który dotyczył ostatecznej, najgłębszej integracji. Wypijał szklankę wódki, roztrzaskiwał ją pięknym gestem, zabierał 10-12 miliardów dolarów subwencji rocznie i wracał spokojnie do domu” – przypomniał politolog.

Jednocześnie Piontkowski zauważa, że prezydent Łukaszenka stale próbuje oderwać się od wpływów rosyjskich i od kilku miesięcy buduje w kraju status osoby, która będzie bronić „niepodległości”.

„Jest bardzo prawdopodobne, że w jakiś sposób rozwiążą jego kwestię do 2020 roku, kiedy to zaplanowano na Białorusi wybory prezydenckie. Jeśli jutro Łukaszenko ogłosi, że jest obrońcą białoruskiej niepodległości przed rosyjską ekspansją, Białoruś go poprze. To będzie kolejna z jego zasług. W przeciwieństwie do Ukrainy, na Białorusi w 1991 roku nie było takiej świadomości narodowej i państwowej tożsamości.

Na Białorusi większość uważała się za ludność sowiecką, ale przez lata niepodległości wzrosła świadomość Białorusinów. Białorusinom nie spodoba się przyłączenie do Rosji. Pytanie tylko, komu lojalni będą funkcjonariusze sił bezpieczeństwa – Łukaszence czy Putinowi?” – komentował.

Prowadzący rozmowę Aleksandr Kurylienko starał się uzyskać odpowiedź na pytanie, które zadał sam politolog. Niestety, jak przyznał Andriej Piontkowski, nie ma obecnie osoby, która jest w stanie przewidzieć scenariusz kolejnych miesięcy.

„To jest pytanie, na które nikt nie zna teraz odpowiedzi. Myślę, że KGB i armia są penetrowane przez ludzi Moskwy” – podsumował.

Źródło: Narodna Prawda / NCzas.com

REKLAMA