Co naprawdę wydarzyło się w Gdańsku? Wojciech Cejrowski: „Oni po prostu wykonywali rozkazy” [VIDEO]

Wojciech Cejrowski. / foto: YouTube
Wojciech Cejrowski. / foto: YouTube
REKLAMA

Wojciech Cejrowski został zmuszony do opuszczenia swojego stanowiska z książkami, które podpisywał podczas Jarmarku Dominikańskiego w Gdańsku. Podróżnik poinformował w mediach społecznościowych, że został usunięty przez „umundurowanych na czarno ludzi”, którzy wykonywali rozkazy „podłej władzy”.

Znany podróżnik rozstawił swój stragan przy ul. Świętego Ducha na tyłach kaplicy. Miał zezwolenie od miejscowego proboszcza, który twierdził, że chodnik należy do świątyni. Innego zdania byli włodarze Gdańska.

REKLAMA

Straż miejska nakazała zwinięcie straganu, gdyż – wg ich wersji – chodnik jest własnością miasta. Cejrowski próbował dyskutować. – Przynieście jakąś mapę, to wyznaczymy, który teren jest miasta, a który proboszcza. Może brzuch wciągnę i się zmieszczę? – relacjonuje.

Uwierzyć urzędnikowi na słowo

Strażnicy odeszli, ale wrócili po pół godzinie z urzędnikiem. Łącznie przyszli w sześciu. Urzędnik nie miał żadnych dokumentów stwierdzających do kogo należy teren, ale powołał się na paragraf, który mówi, że urzędnikowi trzeba w takiej sytuacji uwierzyć na słowo, a potem ewentualnie można się odwoływać. Cejrowski dostał zatem 10 minut na opuszczenie miejsce.

Do straży miejskiej naprawdę nic nie mam. Oni po prostu wykonują rozkazy, nie ich wina (…) Metody były wredne, ale ze strony władzy, a nie straży miejskiej – zaznacza Cejrowski.

– Za co mnie wyrzucili? Za to, że spotykam się z dziećmi i robimy sobie zdjęcia z paciorkiem? Komu to przeszkadza? – dopytuje. Ostatecznie Cejrowski mógł stanąć na schodach Bazyliki Mariackiej.

Na oskarżenia zareagował wiceprezydent Gdańska Piotr Borawski. – W pierwszym tyg. Jarmarku Św. Dominika przeprowadzono 33 interwencji w sprawie nielegalnego handlu. Insynuowanie przez pana Cejrowskiego, że interwencja ma charakter polityczny nie ma żadnych podstaw. Pan Cejrowski został pouczony i poproszony o zaprzestanie nielegalnego handlu– napisał na Twitterze.

W swoim filmie Cejrowski przekonywał, że nie o żaden handel chodzi, lecz o spotkania z ludźmi. Od wielu lat pojawia się bowiem na Jarmarku Dominikańskim, czym robi reklamę Gdańskowi i przyciąga turystów. Na insynuację wiceprezydenta odpowiedział natomiast krótko: „Gówno prawda”.

REKLAMA