![pieniadze_analityk_ekspert_nczas I jak teraz to spłacić? Fot. flicr/ PAP](https://nczas.com/wp-content/uploads/2018/01/pieniadze_analityk_ekspert_nczas-696x449.jpg)
Wartość 458,83 tys. kredytów mieszkaniowych we frankach szwajcarskich wynosi 102,8 mld zł. Liczba kredytów nieznacznie zmalała: w czerwcu br. ubyło 23,32 tys. rachunków w porównaniu do czerwca 2018 r., czyli 4.8 proc.
Niestety kurs franka szwajcarskiego rośnie, nic więc dziwnego, że osobom spłacającym kredyt w tej walucie zagląda w oczy widmo franka kosztującego ponad 4 zł. Jeżeli tak się stanie, będzie to pierwsza tego typu sytuacja od marca 2017 r.
Tymczasem frankowicze nie mają już co liczyć na rząd, PiS i prezydenta. Sejm uchwalił bowiem nowelę ustawy o wsparciu kredytobiorców w trudnej sytuacji, z której skreślono przepisy regulujące kwestię przewalutowania kredytów.
Według danych Biura Informacji Kredytowej (BIK), pomimo osłabienia się kursu złotówki wobec franka o 5 groszy (3,77 na 27 czerwca 2018 r. do 3,82 na 30 czerwca 2019 r.), w ciągu 12 miesięcy o 7,91 mld zł obniżyła się także wartość portfela mieszkaniowych kredytów frankowych.
Dla porównania, najwyższe zadłużenie w przeliczeniu na PLN w kredytach frankowych, które miało miejsce w 2011 r., wyniosło 162,03 mld zł. Z danych Biura wynika, że liczba zobowiązań hipotecznych obsługiwanych we frankach szwajcarskich stale zmniejsza się, w 2016 r. kredytobiorcy spłacali 520,81 tys. kredytów, a obecnie o 11,9 proc. mniej.
– Spadek wartości zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych frankowych w okresie ostatnich 12 miesięcy w kwocie ok. 7,91 mld zł, przy tylko niewielkim umocnieniu się kursu franka w tym okresie w stosunku do złotówki, wynika przede wszystkim z terminowych spłat, dokonywanych przez kredytobiorców. Sprzyja temu niewątpliwie dobra sytuacja polskiej gospodarki, która przekłada się na spadek bezrobocia i wzrost dochodów gospodarstw domowych. Należy również wspomnieć o wzroście cen nieruchomości na rynku wtórnym w aglomeracjach, a tam właśnie głównie mieszkają frankowicze – ocenia prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
Wciąż jednak 18,6 proc. obecnie spłacanych kredytów mieszkaniowych jest nominowanych we franku, a prawie co czwarta (23,3 proc.) złotówka zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych (po przeliczeniu walut na złote po kursie na koniec czerwca) pochodzi z kredytów frankowych.
Według danych z baz BIK, które zawierają informacje o 15,24 mln kredytobiorców w Polsce, 5,2 proc. z nich spłaca w tej chwili kredyty mieszkaniowe we frankach. Kwota do spłaty wszystkich kredytów wszystkich kredytobiorców w Polsce wynosiła na koniec czerwca 2019 r. w przeliczeniu na złote 642,94 mld zł, z czego 131,08 mld zł (20,4 proc.) to wartość do spłaty wszystkich rodzajów kredytów posiadanych przez kredytobiorców frankowych.
Liczba wszystkich kredytów posiadanych przez frankowiczów wynosi 1,66 mln, co stanowi 6 proc. spośród 27,69 mln kredytów obsługiwanych przez wszystkich Polaków łącznie.
Według BIK, całkowite aktualne zadłużenie kredytobiorców frankowych z tytułu wszystkich posiadanych produktów kredytowych to 131,08 mld zł. Na tę wartość składają się – oprócz frankowych i zaciągniętych w innych walutach (głównie w zł) kredytów mieszkaniowych na kwotę 120,96 mld zł – kredyty konsumpcyjne o wartości 7,48 mld zł, następnie karty kredytowe na kwotę do spłaty wynoszącą 1,49 mld zł, a także posiadane limity kredytowe w wysokości do spłaty 1,09 mld zł.
– Mieszkaniowe kredyty frankowe, podobnie jak kredyty złotowe, charakteryzują się bardzo dobrą spłacalnością, na co oprócz aspektu dochodowego (wzrostu dochodów gospodarstw domowych) wpływ mają nadal ujemne stopy procentowe w Szwajcarii (LIBOR CHF), oraz aspekt kulturowy – w piramidzie spłacalności kredyty mieszkaniowe są na pierwszym miejscu, a w przypadku trudności ze spłatą zobowiązań kredyty mieszkaniowe przestają być terminowo obsługiwane na samym końcu – wyjaśnia prof. Waldemar Rogowski.
Jak wskazano w komunikacie, jakość zobowiązań zaciągniętych we frankach szwajcarskich jest lepsza od złotowych.
– Na koniec czerwca 2019 r. tylko 1,22 proc. czynnych mieszkaniowych kredytów frankowych pozostaje w portfelach bankowych jako opóźnione powyżej 90 dni. W przypadku kredytów mieszkaniowych złotowych, odsetek ten jest wyższy i wynosi 1,44 proc. Analiza kredytów złotowych i frankowych udzielonych do 2011 r. na dzień 30 czerwca 2019 r. pokazuje, że 2,58 proc. kredytów udzielonych we frankach zostało przekazane do windykacji, sprzedane bądź przewalutowane na złotówki albo pozostaje w portfelach jako opóźnione powyżej 90 dni. W przypadku kredytów mieszkaniowych udzielonych w złotych do 2011 r. odsetek ten jest wyższy i wynosi 3,21 proc. – podsumowuje główny analityk BIK.
Źródło: PAP, nczas.com