
Portal Facebook odmówił przyjęcia polskiego pozwu w związku z blokowaniem wpisów aktywistów antynarkotykowych. Tłumaczenie przedstawicieli firmy jest żenujące – Facebook nie zatrudnia ponoć prawników mówiących po polsku. Przypomnijmy, że platforma ma ok. 16 mln polskich użytkowników, z którymi zawarł umowy…
Takie traktowanie polskich partnerów biznesowych to jawne plucie im w twarz. Wspierająca pozew fundacja Panoptykon podaje, że Facebook ma ok. 16 mln polskich użytkowników, z którymi zawarł umowy, a mimo to nie zatrudnia ponoć prawników mówiących po polsku.
Z wolnościowego punktu widzenia każdy ma prawo zażywać co mu się żywnie podoba jeśli oczywiście nie wyrządza nikomu krzywdy. Jednak w imię wolności słowa każdy powinien też móc zamieszczać na Facebooku co chce, o ile oczywiście nie łamie regulaminu.
Portal tymczasem jest coraz bardziej cenzurowany i zdejmuje mniej wygodne dla pewnych grup społecznych wpisy, nawet jeśli w żaden sposób nie są one sprzeczne z regulaminem.
Ta praktyka może być najbardziej dotkliwa dla firm, które dzięki reklamowaniu się na Facebooku zarabiają. Teraz okazuje się, że polskie firmy są już na starcie w gorszej sytuacji bo platforma nie będzie się nimi zajmować prawnie ani rozpatrywać ich pozwów czy wniosków jako, że nie zatrudnia polskojęzycznych prawników.
Śmiech na sali i ogromne upokorzenie. Czy polski rząd zamierza jakoś w tej sytuacji interweniować? Gdzie podziewa się ex-narodowiec Andruszkiewicz mający być pierwszym rycerzem polskiego Internetu?
Źródło: PAP, Polsat News