PRL ciągle żywy. Wyjeżdżasz zagranicę? Państwo musi o tym wiedzieć

Port lotniczy Katowice-Pyrzowice / Fot. Wikipedia
Port lotniczy Katowice-Pyrzowice / Fot. Wikipedia
REKLAMA

Ustawa o ewidencji ludności nakazuje każdemu obywatelowi Polski zgłoszenie swojego wyjazdu zagranicę na co najmniej pół roku. Planujesz dłuższy pobyt poza krajem? Państwo musi o tym wiedzieć. Przypomina o tym na swojej stronie internetowej Ministerstwo Cyfryzacji.

– Ruszasz w podróż życia, a może wyjeżdżasz na stypendium lub kontrakt? Wiesz już, że nie będzie Cię w kraju dłużej niż pół roku. Zgłoś to online – zachęca ministerstwo i dodaje, że taki jest wymóg prawny. Wyjazd należy zgłosić najpóźniej w dniu, w którym opuszczamy kraj. Chodzi o zwykłą statystykę czy o szerszą kontrolę nad obywatelami?

REKLAMA

Przepis nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia – mówi w rozmowie z money.pl dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. bezpieczeństwa.

Jak zapewnia ministerstwo cyfryzacji, nie trzeba fatygować się do urzędu, wystarczy wniosek wypełnić online na stronie urzędu. – Zdajemy sobie sprawę, że każdy dłuższy wyjazd to także sporo formalności. Dlatego na tyle, na ile jest to możliwe, staramy się je ograniczać do minimum. Wyjazd za granicę można zgłosić choćby z wiozącej nas na lotnisko taksówki. Jedyne czego potrzebujemy to Internet i Profil Zaufany – mówi minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Z jednej strony ministerstwo próbuje iść obywatelom na rękę, bo sprawę można załatwić w kilka minut. Z drugiej stwarza niebezpieczny precedens przetwarzania naszych danych i informacji o tym, co robimy. Krótko mówiąc – urzędnicy wiedzą o naszych zagranicznych planach.

Nie rozumiem tego przepisu. W poprzednim ustroju państwo chciało mieć wiedzę, co dzieje się z obywatelami, jeszcze w latach 90. te przepisy funkcjonowały, wtedy jednak był inny postęp technologiczny. W obecnych czasach, gdy jest strefa Schengen czy trend pozbywania się wiz, to przypominanie tych przepisów jest niezrozumiałe – kontynuuje Liedel.

Nie widzę większego sensu utrzymywania tego przepisu w kontekście bezpieczeństwa, nie ma on żadnego racjonalnego uzasadnienia. Światowe trendy idą w przeciwną stronę – swobody podróży i przekraczania granic przy mniejszej kontroli. Chcę wierzyć, że chodzi tu tylko o statystykę – kończy ekspert ds. bezpieczeństwa.

Źródło: money.pl/gov.pl/nczas.com

REKLAMA