Pech złodziei. Ukradli auto ministra, więc policja zabrała się do roboty i przy tej okazji rozbiła cały gang

REKLAMA

Kradzież samochodu ministra doprowadziła do rozbicia całej szajki złodziei samochodów. Pechowy Renault Talisman ukradziony w podparyskim Bondy należał do Juliena Denormandiego, ministra odpowiedzialnego ds. miast i mieszkalnictwa.

Policja z Bondy (departament Seine-Saint-Denis) wyjaśniła sprawę bardzo szybko. Odnalazła auto w ciągu 24 godzin. Samochód został zatrzymany w Bobigny dzięki geolokalizacji.

REKLAMA

Skradziony Renault Talisman wyglądał jak zwykły seryjny wóz. Miał jednak specjalne numery rejestracyjne, w schowku znajdował się kogut, a dodatkowe zabezpieczenie pozwoliło go namierzyć.

Złodzieja nie udało się zatrzymać, a być może właśnie z powodu dodatkowego wyposażenia złodzieje auto zostawili na ulicy. Policja skonstatowała jednak, że te modele Renault były już kradzione w tej okolicy w ostatnim czasie bardzo często.

Kiedy ukradziono w Gagny kolejne Renault Talisman, poszukiwania przyniosły efekt i na parkingu w mieście Pavillons-sous-Bois odnaleziono w sumie aż trzy skradzione modele tych aut.

Policjanci urządzili zasadzkę i ustawili m.in. kamery. Późnym wieczorem na parking wjechało Audi A3, a jego pasażerowie wsiedli za kierownicę skradzionych Talismanów. Osobników zatrzymano, chociaż musiano użyć siły.

Najmłodszy z zatrzymanych miał 17 lat i zaczął zeznawać. Twierdził, że został „zwerbowany” do szajki na Placu Bastylii w Paryżu. Kontaktował się z nim jego 23-letni krewny o pseudonimie „La Vida” za pomocą aplikacji Snapchat.

To była tylko część gangu, któremu policja przypisuje co kradzieże co najmniej 12 Renault Talisman. Herszt ma pochodzić z podparyskiego departamentu Val d’Oise.

Szeregowi żołnierze gangu otrzymywali za kradzież jednego auta „po kilkaset euro”. Policja nadal ustala powiązania złodziei i dokąd trafiały te modele kradzionych aut. Minister jednak swój pojazd już odzyskał…

Źródło: Le Parisien

REKLAMA