A to się weganie ucieszą. Raport francuskich ekspertów zaleca ograniczenie spożycia mięsa i nabiału na korzyść nasionek, owoców i warzyw

Krowa/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
Krowa/fot. ilustracyjne/fot. Pixabay
REKLAMA

Żary żartami, ale wierni fanatycy Kościoła ocieplenia klimatycznego zaczynają już mieszać się nam do talerzy. Podobno „planeta się ociepla, ziemia degraduje, a prognozy są pesymistyczne”, więc tylko czekać, że w imię naszego dobra zmuszą nas do przechodzenia na weganizm lub w w wersji soft – przynajmniej na wegetarianizm.

Głos dali właśnie „eksperci” z francuskiego GIEC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu), którzy przedłożyli w tej sprawie „alarmujący raport” (innego być przecież nie może). Kilka dni upału w lipcu najwyraźniej zagotowało niektóre mózgi, a klimatyczni terroryści przystąpili do kolejnej ofensywy i „idą na całość”.

REKLAMA

W raporcie można przeczytać, że dotychczasowe „rolnictwo i użytkowanie gruntów zniszczyły ekosystemy, zmniejszyły różnorodność biologiczną i doprowadziły do ​​wzrostu o 23 % gazów cieplarnianych”. Ludzie zajęli już i wykorzystują 70% powierzchni ziemi, a około jedna czwarta tej powierzchni jest poddawana „degradacji”.

To się musi zakończyć, a jakże, przeglądem zawartości naszych talerzy – mówią owi eksperci i pouczają, że trzeba ograniczyć spożycie mięsa i nabiału. „Od lat sześćdziesiątych XX wieku spożycie mięsa i produktów mlecznych podwoiło się, dlatego naprawdę ważne jest teraz zmniejszenie naszego spożywania mięsa i produktów mlecznych, zwłaszcza w krajach rozwiniętych” – twierdzi „ekspertka” Cécile Leuba.

Leuba jest aktywistką ekologiczną i szefową akcji Greenpeace Francja dotyczącej lasów. Zdaniem jej i podobnych jej „ekspertów” musimy otworzyć się i faworyzować zboża i jego kiełki, rośliny strączkowe, warzywa sezonowe, czy orzechy i nasiona. No i jeszcze wszystko przez te nawozy sztuczne – dodaje działaczka Greenpeace, co u nas już dziesiątki lat temu wyśpiewywał przecież Kazimierz Grześkowiak:

Źródło: France 2 TV

REKLAMA