Kumulacja w Eurojackpot już dzisiaj! Do wygrania ponad 250 mln zł. Niedawno szczęśliwiec z Polski zgarnął 193 mln zł

Kumulacja w Eurojackpot/Obrazek ilustracyjny/Fot. Staatliche Toto-Lotto GmbH Baden-Württemberg, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
Kumulacja w Eurojackpot/Obrazek ilustracyjny/Fot. Staatliche Toto-Lotto GmbH Baden-Württemberg, CC BY-SA 4.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

W ostatnim losowaniu Eurojackpot nie odnotowano głównej wygranej. Dzisiaj na graczy czeka więc aż 265 mln złotych.

Gra liczbowa Eurojackpot organizowana jest w 18 krajach w Europie. Oprócz Polski organizatorami są także m.in. Holandia, Włochy, Węgry, Czechy i Chorwacja.

REKLAMA

Dzięki temu, że w ostatnim losowaniu nie padła główna wygrana, więc 9 sierpnia na graczy czeka aż 265 mln zł.

Koszt pojedynczego zakładu Eurojackpot wynosi 12,50 zł. Losowanie odbywa się w każdy piątek między godz. 20.00 a 21.00. Retransmisje losowań można zobaczyć na stronie Totalizatora Sportowego.

Rekordowa wygrana w Eurojackpot w Polsce padła w maju. Stawką było 390 mln zł. Padły dwie wygrane, w tym jedna w Polsce.

Chcę do domu kupić jeden karabin od „Ruskich” i pełne wiadro nabojów. Wystarczy do obrony – mówił w rozmowie z money.pl pan Wojciech, który wygrał 193 mln zł.

Historię pana Wojciecha opisywała także Wirtualna Polska. Zwycięzca miał odebrać wygraną z synem, który przyjechał specjalnie z Holandii.

„Syn wsiadł w samochód i przyjechał. W połowie drogi zadzwonił tylko raz dla pewności i powiedział wprost: ojciec, jak mnie robisz w ch…, to przestanę się do ciebie odzywać” – czytamy na łamach Wirtualnej Polski.

Pan Wojciech podał kupon kasjerce, jednak dwukrotnie wyskoczył komunikat „błąd odczytu, kupon nieważny”. – Bać się zacząłem. No cholera okradną mnie, nie będzie z tego nic. Nie zrobiłem nawet zdjęcia kuponu, nie zrobiłem żadnej odbitki, tylko podałem go jakiejś obcej babie. Nikt mi nie uwierzy, że mnie oszukali. Ludzie pomyślą „no wariat jakiś” – mówił.

Trzecia próba odbyła się już w asyście dyrektora oddziału. – Kobieta z obsługi aż zielona się zrobiła z nerwów. Ja chyba też – wspominał.

„Dyrektor wszystkich uspokajał. – Niech się pan nie martwi, działamy. Będzie dobrze – tak mówił. Kazał zresetować sprzęt. Po paru minutach maszyna wystartowała, jeszcze raz wciągnęła kupon. Mieliła, mieliła, zaburczała i tym razem potwierdziła. – Jest – szepnął Wojciech” – czytamy na łamach wp.pl.

Ostatecznie pan Wojciech odebrał wygraną w wysokości 193 mln 396 tys. 500 zł.

Jak podaje wp.pl, zwycięzca zaczynał pracę w kopalni, ponieważ pochodzi ze Śląska. Później wyjeżdżał za granicę, żeby utrzymać rodzinę. A jego żona dorabiała, gdzie tylko mogła. Mężczyzna od dwóch lat już nie wyjeżdża, wszystko przez problemy z sercem.

Pan Wojciech ma troje dzieci i sześcioro wnucząt. Syn wyjechał do Holandii, gdzie pracuje w branży paliwowej, jest z wykształcenia inżynierem. Jak mówił w rozmowie z Wirtualną Polską pan Wojciech, to właśnie on jako pierwszy dostanie pieniądze.

Dwie córki mieszkają tuż obok rodziców. Jak podaje wp.pl, jedna z nich właśnie się rozwodzi. – Niech mi pan uwierzy, gdybym miała najlepszego męża na świecie, to bym nie musiała się rozwodzić. I żadne pieniądze nie zastąpiłyby rodziny. Ale miałam najgorszego męża. I czas od niego odejść. Sprawę wniosłam przed tym, jak rodzice wygrali – przyznała kobieta w rozmowie z wp.pl.

Z drugą córką rodzice nie mają stałego kontaktu. Kobieta boryka się z problemem alkoholowym. – Kiedyś mi powiedziała, żebym wnuków nie dotykał, bo nawet nie jestem ich dziadkiem – mówił pan Wojciech.

„W końcu sam przyznaje, że u dzieci jest i przemoc, i bieda. Że sami wzywali pomoc społeczną do własnej córki. Że może i rodziny by nie wymienił, ale błędy były. Może, gdyby tyle nie wyjeżdżał, może gdyby był na miejscu? – zastanawia się. Niby jest źle, ale z żoną wciąż ich utrzymują. Bo byłoby gorzej” – relacjonuje wp.pl.

„Pewnie córka się domyśla, że są jakieś dodatkowe pieniądze, bo rodzice cały czas coś wysyłają. To 300, to 500, to nawet 1000. Więcej nie dali, boją się, że pójdzie na alkohol. Jak się podzielą milionami, to córka zapije się na śmierć. Lepiej mieć ją więc na finansowej kroplówce” – czytamy na łamach Wirtualnej Polski.

Źródła: money.pl/wp.pl

REKLAMA