Słynna stadnina koni w Janowie ma milionowe straty, a zwierzęta przebywają w skandalicznych warunkach – wykazała kontrola Departamentu Nadzoru nad Spółkami Krajowego Ośrodka Rolnictwa.
Wystarczyły cztery lata rządu PiS, by dochodowa dotąd inwestycja zamieniła się w biznes przynoszący straty.
Słynna na cały świat stadnina koni arabskich w Janowie Podlaskim w 2018 roku odnotowała 3 mln 273 tys. zł straty. Strata jest dwa razy większa niż w 2017 r. A jeszcze w 2016 r. ośrodek wykazywał 3,2 mln zł dochodu, co oznacza, że w ciągu trzech lat z kasy stadniny wyparowało ok. 6,4 mln zł – wynika z danych Departamentu Nadzoru nad Spółkami Krajowego Ośrodka Rolnictwa.
Jeszcze gorsze wyniki przyniosła kontrola warunków, w jakich żyją zwierzęta. W przypadku przechowywania koni arabskich zastrzeżeń nie było. Jednak bydło hodowlane, na którym stadnina miała zarabiać, przetrzymywana jest w „dramatycznie złych warunkach sanitarno-higienicznych, żywieniowych”. „Ściany, ściółka i same zwierzęta są oblepione zaskorupiałymi odchodami. Zanieczyszczona odchodami ma być również woda, którą piją krowy” – ocenili kontrolerzy.
Przypomnijmy, że problemy stadniny rozpoczęły się od przejęcia władzy w Polsce przez PiS, który zwolnił kierownictwo i kadrę zajmującą się końmi od lat. Zaufani ludzie rządzącej partii, którzy zajęli ich miejsce, w ciągu trzech lat doprowadzili do ruiny jedną z najbardziej znanych stadnin na świecie, degradując przy tym Pride of Poland (z ang. Duma Polski), określaną mianem barometru światowych cen wierzchowców, w podrzędną aukcję koni.
Źródło: innpoland.pl
