Statek przemytniczy Ocean Viking rozpoczął szmuglowanie migrantów na Morzu Śródziemnym. Pierwsza „ustawka” już po kilkunastu godzinach od wypłynięcia na „misję”

"Misja" ratownicza "Ocen Viking" Fot. Twitter
REKLAMA

Organizacje Lekarze Bez Granic i SOS Mediteranée wynajęły sobie nowy statek „humanitarny” na miejsce słynnego „Aquariusa”. Nowa jednostka „Ocean Viking” może pomieścić jeszcze więcej uciekinierów, którzy chcą się przedostać do Europy.

Działalności owej jednostki „humanitarnej” trudno nie oskarżyć o przemyt ludzi. „Viking” wziął właśnie na pokład 86 migrantów z pobliża wybrzeża libijskiego. Teraz zawiezie ich na południe Europy i rozpocznie się cyrk i szantaż moralny wokół tematu, kto ma ich przyjąć.

REKLAMA

Media piszą, że statek „uratował” 85 osób, w tym 5 kobiet i 25 nieletnich. O jakim ratunku jest tu jednak mowa. Wyobraźmy sobie duży ponton załadowany po brzegi ludźmi, który odbija od wybrzeży Libii. Ludzie ci doskonale muszą sobie zdawać sprawę, że możliwość dopłynięcia do jakiegokolwiek portu w Europie jest niemożliwa. Pomimo tego wypływają, a jakimś cudem natychmiast zjawia się „humanitarna” jednostka, która ich zabiera w dalszą podróż.

Dzieje się to zaledwie 24 godziny po rozpoczęciu „misji” tego okrętu. Typowa „ustawka”. Teraz rozpocznie się wyjątkowo paskudna gra emocjami. Będzie mowa o np. „odwodnionych dzieciach”, „chorej pasażerce”, itp., a później wymuszanie wejścia do jakiegoś portu Europy.

Dalej pójdą już dyskusje o potrzebie relokacji imigrantów i solidarności wszystkich krajów UE, czyli kolejna cegiełka do budowania „wzbogaconego wielokulturowością” kontynentu.

REKLAMA