
– Katolik, tradycjonalista, konserwatysta, Polak, patriota, nacjonalista, radny Młodzieżowej Rady Miasta Płocka – tak opisuje siebie na Facebooku Jakub Baryła. 15-latek zasłynął z tego, że podczas marszu sodomitów w Płocku stanął sam na trasie pochodu z krzyżem w ręku, po czym został siłą usunięty przez policję. Kim jest na co dzień?
Mający 15 lat chłopiec jest mocno zaangażowanym katolikiem. Informacje o nim pojawiły się już u kilku znanych osób. Według Krzysztofa Kasprzaka z Fundacji Życie i Rodzina Jakub wspierał księdza proboszcza podczas nagonki na niego ze strony LGBT.
– Jakub przyszedł z bratem, pocałował księdza w rękę i podziękował za obronę nauki kościoła. To zachowanie wbiło mnie w ziemię. To szczery, pokorny chłopak – napisał na Twitterze.
Jakuba spotkał też Artur Zawisza. – Poznałem Jakuba Baryłę podczas tegorocznej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. Gdy wspomagałem lidera struktur mazowieckich Federacji dla Rzeczypospolitej kolegę Piotra Drzewińskiego, na spotkaniu w płockim biurze poselskim Marka Jakubiaka pojawił się elegancki 15-latek. Elegancki, bo w garniturze i musze w majową sobotę. Wyglądał na młodego człowieka, ale wszystkich uczestników spotkania zaskoczył swoim wiekiem: 15 lat! Zabrał głos i zaraz znać było adepta szkoły konserwatywnej o silnie katolickim i narodowym zabarwieniu. Ja śmiałem się życzliwie, za po musze (pod szyją) to konserwatysta, a po mieczu (Chrobrego w klapie) to narodowiec – czytamy na Facebooku.
Zarzuca mu się „robienie kariery politycznej na krzyżu”. Ale sam zainteresowany odpowiada, że nie zamierza iść w tym kierunku, lecz… do seminarium.
– Czytam w mediach, że mój czyn ma posłużyć mi w karierze politycznej. To nieprawda. Nie zależy mi na tym. Nie chcę być politykiem. Chciałbym zostać księdzem. Nie zależy mi na rozpoznawalności w przestrzeni publicznej. Siłą rzeczy to się stało, ale to skutek uboczny, a nie cel mojej akcji. Część osób może tłumaczyć moją akcję młodym wiekiem. Ale to najlepszy argument dla osób, które żadnych argumentów nie posiadają – powiedział w rozmowie ze skrajnie propisowskim wpolityce.pl Jakub Baryła.
Ze zdjęć i wpisów na Facebooku wynika też, że jest co najmniej zainteresowany Nadzwyczajną Formą Rytu Rzymskiego, tzw. „Mszą trydencką”.
Mało tego – on sam w świadomy sposób wybrał „stronę”. Jego rodzice mają zupełnie inne poglądy. – Oświadczam niniejszym, iż nikt mnie nie wysłał na tą blokadę, a moi rodzice mają poglądy w większości raczej lewicowe – czytamy w jego wpisie na Twitterze.
Choć sam politykiem nie chce zostać, miał styczność z przedstawicielami środowisk prawicowych. Ma wspólne zdjęcia m.in. Januszem Korwin-Mikkem, Kają Godek czy Wojciechem Cejrowskim.
Jakuba Baryłę poznałem jak byłem w Płocku u proboszcza atakowanego przez LGBTQ. Jakub przyszedł z bratem, pocałował księdza w rękę i podziękował za obronę nauki kościoła. To zachowanie wbiło mnie w ziemię. To szczery, pokorny chłopak, a @k_sikora mierzy wszystkich swoją miarą. https://t.co/iQyskLA7FY
— Krzysztof Kasprzak (@KrzyKasprzak) August 11, 2019
Oświadczam niniejszym, iż nikt mnie nie wysłał na tą blokadę, a moi rodzice mają poglądy w większości raczej lewicowe (nie mniej tam, gdzie się da – katolickie). Proszę nie wymyślać 😉. https://t.co/3LPwJOh6AO
— Jakub Baryła (@JakubBary) August 11, 2019
Przypadkowy chłopak z Płocka. pic.twitter.com/QuWek7hZrL
— 🇵🇱 P@weł 🇪🇺 (@winatuska1) August 11, 2019