Aż 54% Brytyjczyków chce opuszczenia Unii, bez względu na wszystko, nawet gdyby miało się to wiązać z zawieszeniem pracy Parlamentu. Termin 31 października jest dla nich nieodwołalny.
Na zlecenie dziennika „The Telegraph” przeprowadzono w Wielkiej Brytanii badania opinii społecznej dotyczące Brexitu i warunków jego przeprowadzenia.
Ankietowanym przedstawiono twierdzenie: „Premier musi doprowadzić do Brexitu wszelkimi środkami, nawet poprzez zawieszenie prac Parlamentu, by uniemożliwić posłom powstrzymanie go”. Wyniki okazały się szokujące. Aż 54% respondentów odpowiedziało „tak”.
Wśród wyborców Partii Konserwatywnej poparcie wynosi 76%. Sporo mniej wśród laburzystów – 32%. Co zaskakujące nawet wśród wyborców Partii Liberalno-Demokratycznej, która zdecydowanie opowiada się za pozostaniem w Unii radykalne rozwiązanie popiera aż 25%.
– Mam nadzieję, że teraz UE w pełni zrozumie determinację Zjednoczonego Królestwa, by 31 października opuścić Unię, bez względu na wszystko – skomentował wyniki sondażu rzecznik premiera Johnsona. – Gotowi jesteśmy do renegocjacji (umowy z Unią o warunkach jej opuszczenia – przyp. red.).
Sprawa zawieszenia prac Parlamentu dotyczy uniemożliwienia posłom zablokowania Brexitu. Taką siłę obstrukcji mają członkowie Izby Gmin. W Wielkiej Brytanii trwa dyskusja na temat legalności zawieszenia prac Parlamentu przez premiera. Zwolennicy pozostania w Unii chcą naciskać na królową by poparła Parlament, zarzucając Johnsonowi, iż narusza jego suwerenność.
Większość prawników twierdzi jednak, że premier ma prawo zawiesić parlament jeśli „istnieje uzasadniony powód, aby przypuszczać, że opinia Izby nie jest opinią wyborców”. A tak jest niewątpliwie w sprawie Brexitu. W referendum większość Brytyjczyków opowiedziała się za wyjściem z Unii, podczas gdy większość posłów jest za pozostaniem.
