Ponad połowa małżeństw na Białorusi rozpada się

Stolica Białorusi Mińsk Fot. Twitter
REKLAMA

Niepokojące dane statystyczne dotyczące rozwodów nadeszły z Białorusi. Zdaje się, że powolna „okcydentalizacja” w połączeniu z indyferentyzmem religijnym i postsowiecką korozją wielu więzi społecznych robią tu swoje.

Tylko pomiędzy 2017 a 2018 rokiem liczba rozwodów na Białorusi wzrosła o 13 procent. Według opublikowanych przez Biełstat danych za 2018 rok na 1000 małżeństw odnotowano 546 rozwodów!

REKLAMA

W 2017 roku wskaźnik rozwodów na 1000 małżeństw wyniósł 483, w 2016 – 506, w 2015 – 402, w 2014 – 415 a w 2013 – 414. Pokazuje to ciągły wzrost rozwodów n&a przestrzeni ostatnich kilku lat.

Zjawisko to dotyczy przede wszystkim miast. Tutaj wskaźnik rozwodów jest jeszcze większy i wyniósł w 2018 roku 570 rozwodów na 1000 małżeństw. Jednak na wsi nie jest o wiele lepiej. Odnotowuje się tam 416 rozwodów na 1000 małżeństw. To tyle, ile wynosiła średnia krajowa przed kilkoma laty.

Jak się można domyślać, z danych statystycznych białoruskiego urzędu Biełstat wynika także, że największa liczba rozwodów występuje we wschodniej części kraju – w regionach witebskim i mohylewskim. Najmniejsza zaś w graniczącym z Polską regionie brzeskim. Czym dłuższa okupacja sowieckiego nihilizmu, tym spustoszenia większe.

Prezydent Łukaszenka nie powinien być też zadowolony z tego, że Białorusini coraz później decydują się na zawarcie związku małżeńskiego. W 2018 roku średni wiek kobiety stającej na ślubnym kobiercu wyniósł 26 lat, a mężczyzny 28 lat.

Źródło: PCh24

REKLAMA