Tyrania klimatyczna. Na brytyjskiej uczelni zakazują sprzedaży wołowiny ze względu na „ślad węglowy”

Hamburger fot. Ilustr. Twitter
REKLAMA

Uniwersytet Goldsmiths w Londynie zakazuje od jesieni sprzedaży wołowiny w sklepach na swoim kampusie. Wyjaśnienie jest oczywiste – „zmniejszanie śladu węglowego”. 8,5 tysiąca tamtejszych studentów powinno zapomnieć o hamburgerach i stekach.

Londyński uniwersytet uważa pewnie, że ​​znalazł rozwiązanie, które ocali planetę, ale na razie wywołuje to uśmiech politowania. Goldsmiths University zakazał sprzedaży wołowiny w sklepach spożywczych na miasteczku uniwersyteckim od nowego roku akademickiego, aby wspomóc walkę z globalnym ociepleniem.

REKLAMA

Wołowa prohibicja to nie wszystko. Na kampusie będą też nakładane dodatkowe podatki na wodę w butelkach plastikowych i plastikowe kubeczki. Będzie to 10 pensów za sztukę.

Pomysłodawcy uważają, że do 2026 roku na miasteczku osiągną poziom „neutralny pod względem emisji dwutlenku węgla”. Na głupotę nowego rektora zareagował związek rolników Wielkiej Brytanii, który dość grzecznie nazwał to „zdecydowanie zbyt uproszczonym podejściem”.

Poza tym rolnicy zwrócili się o wsparcie brytyjskiego rolnictwa i konsumpcję lokalnych produktów, bo chociaż ​​„przeciwdziałanie zmianom klimatu jest jednym z największych problemów naszych czasów, to stygmatyzowanie i wyodrębnienie jednego produktu żywnościowego jest zdecydowanie uproszczone”.

Czy rzeczywiście mamy do czynienia z globalnym ociepleniem? W Bibliotece Wolności właśnie pojawiła się krótka książka Marcina Adamczyka mierząca się z mainstreamowym podejściem do zmian klimatycznych. ZAMÓW KLIKAJĄC GRAFIKĘ:

Źródło: Valeur Actuelles

REKLAMA