
Z powodu braku tłumacza z języka rumuńskiego zwolniono z posterunku policji podejrzanych o przemyt narkotyków. Rzecz wydarzyła się w Perthus, niedaleko Perpignan, przy granicy francusko-hiszpańskiej.
Celnicy tam odkryli 220 gramów kokainy w torbie podróżnego, który jechał autokarem z Hiszpanii docelowo do Rumunii przez Francję. Dochodzenie wykazało, że narkotyki znalezione w autobusie należały w rzeczywistości do dwóch kierowców, którzy powierzyli je pasażerowi na czas podróży.
Cała trójka Rumunów została umieszczona w areszcie. Sprawa była dość jasna i celnicy oraz policjanci byli już niemal pochwał i premii. Tymczasem okazało się, że w całej okolicy nie ma akurat żadnego tłumacza, który mógłby poinformować zatrzymanych o ich prawach.
Z tego samego powodu nie można było też kontynuować przesłuchania, chociaż obydwa języki są trochę podobne. W związku z tym prokuratura odmówiła policji przedłużenia aresztu. Trójka obywateli Rumuni została zwolniona z aresztu, a śledztwo umorzono… Psia robota.
FRANCE 🇫🇷 (Perthus): faute a l’Etat de droit, et par manque d’interprète, ils sont libérés malgré 220 grammes de cocaïne https://t.co/QVyiRUZYu2 pic.twitter.com/YXzgqPgnrr
— Marc François Fievet (@MarcFievet) August 11, 2019
Źródło: Actu 17