Grenlandia nie chce być częścią USA. Reakcja MSZ na plany sprzedaży wyspy Trumpowi nie pozostawia złudzeń

Jeppe Kofod. / foto: Wikimedia CC BY 2.0
Jeppe Kofod. / foto: Wikimedia CC BY 2.0
REKLAMA

Ministerstwo spraw zagranicznych Grenlandii poinformowało, że wyspa ta nie jest na sprzedaż. To reakcja na doniesienia dziennika „Wall Street Journal”, który napisał o chęci zakupu przez prezydenta USA Donalda Trumpa duńskiego terytorium autonomicznego.

„Grenlandia jest bogata w cenne zasoby (…) Jesteśmy otwarci na biznes, a nie na sprzedaż” – oświadczyło MSZ Grenlandii.

REKLAMA

Oświadczenie MSZ Grenlandii to jedna strona medalu, ale należy przypomnieć, że Grenlandia stanowi autonomiczną część Królestwa Danii. Rząd autonomiczny decyduje w większości spraw wewnętrznych, ale decyzje związane z bezpieczeństwem i polityką zagraniczną zapadają w Kopenhadze.

Warto przy tym zauważyć, że jak na razie milczy w tej sprawie gabinet premiera Danii Mette Frederiksen, państwa, do którego należy Grenlandia. Sprawy nie komentuje także amerykańska ambasada w Kopenhadze.

Protestują natomiast duńscy politycy:
„To musi być prima aprilis” – napisał na Twitterze były premier Danii Lars Lokke Rasmussen z Partii Liberalnej.

„Pomysł sprzedania przez Danię Stanom Zjednoczonym 50 tys. obywateli jest całkowicie niedorzeczny” – powiedzial rzecznik Duńskiej Partii Ludowej (DF) ds. polityki granicznej Soren Espersen.

Grenlandia to największa wyspa świata niebędąca kontynentem. Na tej wyspie bardzo bogatej w zasoby surowców naturalnych (ropa, gaz, złoto, diamenty, uran, cynk, ołów) znajduje się amerykańska baza wojskowa, w której skład wchodzi m.in. stacja radarowa – element systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.

Źródło: Polsat News

REKLAMA