Paweł Kukiz nie był osobą do końca obcą znanym politykom Platformy Obywatelskiej. Można się więc zastanowić, czy nie został po prostu mianowany antysystemowcem przez część środowisk, które działały w obrębie samego systemu – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl, prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Ekspert nie ma wątpliwości, że obecnie, nic nie jest w stanie zaskoczyć polskiego wyborczy. Wspólne listy PSL i Kukiz’15 pokazują dobitnie, że trzeba być odpornym na wszelkie, nawet irracjonalne współprace.
– Jeśli ktoś śledził polską scenę polityczną, a zwłaszcza jeśli pamięta lata 90., nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Ale rzeczywiście chyba nie da się wymyślić bardziej egzotycznej koalicji niż Kukiz i PSL. Formacje te dzieli wszystko. Łączy jedynie to, że bieg wydarzeń na chwilę funkcjonalnie umieścił PSL i Kukiza w centrum pomiędzy walczącymi ze sobą obozami PO i PiS. Ale to jedyne, co Kukiza i Ludowców łączyło – mówił.
– Dodatkowym smaczkiem tej całej historii jest fakt, że z PSL związali się też ludzie kojarzeni z Donaldem Tuskiem. I skoro jest tam pan Protasiewicz, to robi się już bardzo antysystemowo. A mówiąc poważnie, mam pewną satysfakcję – dodał Chwedoruk.
Politolog zauważył również, że pojawienie się Pawła Kukiza na scenie politycznej mogło nie być przypadkowe. Jego zdaniem wszedł on do Sejmu z postulatami Platformy Obywatelskiej, których ta, nie mogła już głosić po 8 latach rządzenia.
– Można się więc zastanowić, czy nie został po prostu mianowany antysystemowcem przez część środowisk, które działały w obrębie samego systemu. W tym sensie absolutnie nie jestem zaskoczony. I myślę, że ten koniec – nie wiem, czy kariery politycznej, ale na pewno jej etapu – nie stanowi jakiejś niespodzianki. Osobiście dużo bardziej byłbym zaskoczony oglądając Pawła Kukiza na listach Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił wykładowca UW.
Źródło: DoRzeczy.pl / NCzas.com