Aleksandra Szwed o zatrudnianiu czarnoskórych aktorów: „Są role w których nie da się mnie obsadzić z przyczyn oczywistych”

Aleksandra Szwed - aktorka i celebrytka znana z serialu "Rodzina Zastępcza" Źródło: Instagram
Aleksandra Szwed - aktorka i celebrytka znana z serialu "Rodzina Zastępcza" Źródło: Instagram
REKLAMA

Na świecie panuje obecnie tendencja do obsadzania ról białych protagonistów czarnoskórymi aktorami. Wynika do głównie z kompleksów czarnych Amerykanów, którzy chcą wziąć odwet na białych za lata prześladowań w swoim kraju – często zachowują się przy tym nieracjonalnie i roją sobie, że reprezentują wszystkich czarnych na świecie. Na szczęście w Polsce mamy dużo rozumniejszych aktorów i aktorki.

Obecne rasistowskie szaleństwo w przemyśle filmowym, z którego często wynika obsadzanie ról oryginalnie białych protagonistów czarnoskórymi aktorami, jest powodowane kompleksami czarnoskórych obywateli USA, którzy chcą wziąć teraz odwet, niejako zemścić się na potomkach tych białych, którzy w przeszłości ich prześladowali. Jest to oczywiście wysoce niesprawiedliwe bo żyjący dzisiaj biali mieszkańcy Stanów nie są winni temu, że ich przodkowie byli np. właścicielami niewolników.

REKLAMA

Czarnoskórzy Amerykanie nie zauważają też tego, że w wielu działaniach narażają się na śmieszność, próbując np. grać europejskie postaci historyczne.

Co więcej amerykańscy Murzyni uroili sobie, że reprezentują czarnych na całym świecie co jest zupełną nieprawdą – nie wszystkie czarne ludy miały takie doświadczenia jak oni, i nie wszystkie białe narody dopuszczały się takich niegodziwości jak przodkowie dzisiejszych Amerykanów – Polacy na przykład z prześladowaniami czarnych nie mają nic wspólnego, co nie przeszkodziło Amrykanom próbować wciągnąć Nas w jedną ze swoich nowych aferek pt. „Black Face” przy okazji jednego z odcinków show na Polsacie pt „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”.

Na szczęście czarnoskórzy Polacy – zarówno w aktorstwie, sporcie etc. – mają więcej pomyślunku i nie identyfikują się z ekstremizmami zza oceanu. Może to wynikać właśnie z tego, że Polska nie ma w swojej historii doświadczeń niewolnictwa, więc nikt nie myśli o nich jako o ludziach drugiej kategorii, albo z tego, że Polska jako kraj nie jest jeszcze tak przeżarta odmóżdżoną kulturą popularną choć jest z tym coraz gorzej.

Na temat tego jak czarnoskóry aktor może radzić sobie w naszym kraju, a także nt. obsadzania czarnych we wszystkich możliwych rolach wypowiedziała się ostatnio gwiazda „Rodziny Zastępczej” Aleksandra Szwed:

– Od 23 lat uprawiam ten zawód bez przerwy większej niż trzy miesiące. I jestem tu dziś. Są pewne produkcje i pewne role, w których nie da się mnie obsadzić z przyczyn oczywistych. Natomiast wydaje mi się, że nie tylko o to chodzi. No cóż, radzę sobie, jak mogę. Narzekać nie zamierzam. Zobaczymy, jak to będzie dalej. Jak na razie tfu, tfu, odpukać, wszystko jest okej – powiedziała aktorka i celebrytka.

Źródło: WP.pl

REKLAMA