Pedofile schodzą pod ziemię. Poszukiwany przez trzy lata ukrywał się w podziemnym bunkrze

Bunkier pedofila Fot. Twitter
REKLAMA

Niejaki Jeremiah Button zniknął dwa tygodnie przed swoim procesem o pedofilię w lutym 2016 r. Został złapany dopiero teraz, a policja odnalazła go podziemnym bunkrze.

Prawdopodobnie Button wykorzystał czas zwolnienia za kaucją do budowy tego schronu, co musiało mu zająć kilka miesięcy. Bunkier wypełniony był setkami konserw, był wyposażony w elektryczność, dzięki panelom fotowoltaicznym.

REKLAMA

Gdyby zabrakło słońca, miał też alternatywne źródło energii w postaci roweru, który napędzał prądnicę.

Bunkier znajdował się w pobliżu miejscowości Ringle w stanie Wisconsin. „Ekologiczny” pedofil wpadł, bo na ślad bunkra natrafił myśliwy, który zawiadomił policję.

100 000 $ kaucji przepadło, a proces Buttona i tak się odbędzie i to już 16 września. Zarzuca się mu molestowanie nieletnich, kazirodztwo i posiadanie dziecięcej pornografii.

W bunkrze znaleziono m.in. radio, telewizor i komputer. Była też wentylacja i ogrzewanie. Policja ustaliła, że w razie potrzeby „części zamiennych”, poszukiwany pozyskiwał je na na nieodległym wysypisku śmieci.

Źródło WSAWTV/ Ouest France

REKLAMA