Szokujące słowa gwiazdy Hollywood, w Polsce znanej głównie dzięki roli w serialu „Czarodziejki”. Dziś 46-letnia aktorka protestuje w Stanach Zjednoczonych przeciwko prawu mającemu chronić dzieci nienarodzone, a sama opowiada o swoich dwóch aborcjach.
46-letnia Alyssa Milano zupełnie bez zażenowania opowiada o tym, że ma za sobą dwukrotne zabicie własnego nienarodzonego dziecka. Bez skrępowania mówi też o powodach swojej decyzji, a tą była obawa o rozwój swej kariery.
Alyssa Milano była aktorką popularnego w latach 90. w Polsce serialu „Czarodziejki”. Teraz gdy najlepsze lata ma już za sobą, próbuje wzbudzić zainteresowanie w inny sposób, między innymi poprzez zaangażowanie w akcje polityczne.
Tym razem walczy przeciwko prawu, które miałoby chronić dzieci nienarodzone i z estymą wspomina dwie aborcje, których dokonała w połowie lat 90. Co prawda ciąża przebiegała prawidłowo, a ona była w szczęśliwym związku, ale nie była gotowa na zostanie matką.
– Byłam zrozpaczona. Dorastałam w katolickiej rodzinie i nagle wpadłam w konflikt z moją wiarą. Miałam karierę, potencjał i przyszłość, ale towarzyszył temu paraliżujący niepokój. (…) Wybrałam. To był mój wybór i była to absolutnie słuszna decyzja – mówi w rozmowie z „USA Today”.
Źródło: gwiazdy.wp.pl