Liroy-Marzec opowiada o negocjacjach z Konfederacją. „Konfederacja sama się rozbiła. To co robi kolega Kulesza jest porażające”

Piotr Liroy-Marzec. / foto: YouTube: wRealu24
Piotr Liroy-Marzec. / foto: YouTube: wRealu24
REKLAMA

Piotr Liroy-Marzec był gościem Marcina Roli w telewizji wRealu24. Tam opowiedział o swojej perspektywie negocjacji z partią KORWiN i Ruchem Narodowym, które tworzą Konfederację. Wobec braku porozumienia Liroy-Marzec wraz z komitetem Skuteczni wystartuje do Sejmu samodzielnie.

Konfederacja, przypomnijmy, była formułą budowaną na eurowybory. Część osób ode mnie ze Skutecznych dziwiła się dlaczego do tego przystępuje. Na PE (wybory do PE – red.) pomysł był, bo mieliśmy podobne nastawienie do unii Europejskiej, także idealnie się w tym spełnialiśmy – mówił Liroy.

REKLAMA

Natomiast nie było pomysłu na to, nikt nie rozmawiał tak naprawdę i nawet próby podnoszenia tematu były ucinane. Nie rozmawialiśmy o tym, że będziemy szli wspólnie na wybory (parlamentarne – red.) – dodawał. Marcin Rola zauważył, że takie głosy często się jednak pojawiały.

Ludzie chcieli, bo fajnie że się zjednoczyli. Ja też się cieszyłem, że po tylu latach prawica się potrafiła zjednoczyć, nie ukrywam że sam namawiałem do tego Korwina jeszcze jak budowaliśmy koalicję Wolność w Samorządzie. Zresztą spójrzcie sobie po wywiadach, nazwę Konfederacja wymyśliłem ja – twierdzi poseł.

Jak widać nazwa ma wielu ojców, bo już wcześniej m.in. Marek Jakubiak twierdził, że to on wymyślił nazwę Konfederacja. Dalej Liroy kontynuował: – Dla mnie to była świetna sprawa pod warunkiem, że wszyscy tak samo myślimy i chodzi o to, żeby coś zrobić. Zaraz po okresie wyborczym zaczęły się dziwne zachowania.

Najpierw jak już się wydawało wszystkim, że weszli do ogródka, nagle parę osób zdjęło maski. Zaczęły się dziwne rozmowy, przepychanki. Później jak się okazało, że jednak nie weszli zaczęło się jeszcze dziwniej. Okazało się, że tej wody sodowej chyba dowieźli bardzo dużo – kontynuował.

Liroy twierdzi że w Konfederacji wszystko było „ustalone już wcześniej, a jeżeli komuś się coś nie podoba to out”. – Nagle okazało się, że to nie ma szansy, że ktokolwiek będzie za tym, żeby to dalej tak prowadzić. W pewnym momencie rozmów spojrzałem po nas wszystkich, szczególnie wtedy, kiedy była taka zapieniona akcja i rozmowa tak naprawdę tylko o stołkach, zero merytoryki. Nikt nie rozmawiał o tym, jak przekonać ludzi – kontynuował Liroy.

Dalej poseł opowiadał coś o kolejnych propozycjach, jakie miał otrzymać od Korwin-Mikkego i jakichś rozmowach na temat Marka Jakubiaka, które miały się toczyć za jego plecami, jednak wypowiedzi Liroy-Marca są chaotyczne i pourywane, nie wiadomo ani o jakie propozycje chodzi ani o jakie rozmowy.

Na koniec Liroy odpowiedział na zarzuty, że rozbija Konfederację. – Konfederacja sama się rozbiła. Wszystko o co wydawało mi się, że walczymy nie ma tam miejsca. Dla mnie to, co się dzieje w tej chwili, to co robi kolega Kulesza jest porażające. Obserwujcie, a sami się dowiecie – podsumował Liroy.

REKLAMA