Michalkiewicz ostro przejechał się po Kukizie. „Będzie kokietował swoich wyznawców, że tylko taki wzwód taktyczny zrobił”

Stanisław Michalkiewicz i Paweł Kukiz. / foto: YouTube/PAP (kolaż)
Stanisław Michalkiewicz i Paweł Kukiz. / foto: YouTube/PAP (kolaż)
REKLAMA

Stanisław Michalkiewicz w swym najnowszym felietonie na kanale TV Asme na YouTube mówi o układaniu list partyjnych przed wyborami. – Paweł Kukiz będzie kokietował swoich wyznawców, że tylko taki wzwód taktyczny zrobił, ale tak naprawdę to się nic nie zmienił – mówi publicysta „Najwyższego Czas-u!”.

Listy wyborcze zostały przygotowane. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną okoliczność. Otóż, kto przygotowuje te listy wyborcze, kto je zatwierdza? To ścisłe sztaby partyjne, to jest mniej więcej trzydzieści osób w państwie i to poza jakąkolwiek kontrolą – mówi Michalkiewicz.

REKLAMA

Te sztaby dokonują selekcji spośród 32 milionów obywateli tysiąca osób, które w ogóle mają szanse, żeby zostać prawodawcami. Ot jak ta pani, która kiedyś striptizerką była, teraz będzie nam ustanawiać prawa. No to na pewno ciekawe będą to prawa, że ho ho. Już nie mogę się doczekać, aż z jakimś projektem ustawy wystąpi – dodaje.

Widać, że największą władzę, gdyby to wszystko traktować serio, miałyby ścisłe sztaby partyjne. A kto kontroluje te sztaby partyjne? A któż by inny, jak nie nasze Stare Kiejkuty poczciwe, bo im jest łatwiej skontrolować trzydzieści osób, gdzie może nawet połowa to są konfidenci, niż skontrolować sto tysięcy kandydatów, którzy by się pojawili, gdyby były jednomandatowe okręgi wyborcze – kontynuuje publicysta.

No ale co zrobić, Paweł Kukiz truchcikiem pobiegł do PSL-u, tam jako antysystemowiec będzie oczywiście. Będzie kokietował swoich wyznawców, że tylko taki wzwód taktyczny zrobił, ale tak naprawdę to się nic nie zmienił, pozostał antysystemowcem. Kto mu tam uwierzy, to niech wierzy, ja mu tej sławy nie żałuję – śmieje się Michalkiewicz.

I co z tego wynika?

Z tego, że sztaby partyjne tę selekcję przeprowadzają wynika przynajmniej jeden wniosek. Taki że kandydaci na prawodawców doskonale wiedzą, bo to są ludzie być może zdemoralizowani, ale spostrzegawczy, wiedzą że suwerenów można olewać ciepłym moczem, ale trzeba się słuchać sztabów partyjnych, bo jak się im pomoże, to żaden suweren nie pomoże – tłumaczy.

W ten sposób nasza młoda demokracja jest przewidywalna i można robić różne takie sztuki zmierzające do tego, żebyśmy mieli wybory plebiscytowe albo obóz dobrej zmiany albo obóz zdrady i zaprzaństwa – podsumował Michalkiewicz.

Źródło: YouTube: TVAsme

REKLAMA