Napięcia na linii USA – Królestwo Danii. Mike Pompeo rozmawiał telefonicznie z duńskim szefem dyplomacji

Donald Trump i Grenlandia. Foto: PAP/google maps
Donald Trump i Grenlandia. Foto: PAP/google maps
REKLAMA

Wrze na linii USA – Królestwo Danii. Po tym, jak prezydent USA Donald Trump odwołał wizytę w Danii, amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo rozmawiał w środę telefonicznie z duńskim ministrem spraw zagranicznych Jeppe Kofodem.

We wtorek Trump poinformował na Twitterze, że odwołał zaplanowane na 2 września spotkanie z szefową duńskiego rządu Mette Frederiksen, gdyż – jak uzasadnił – nie chce ona rozmawiać z nim o sprzedaży Grenlandii. W reakcji Frederiksen oświadczyła, że jest tą decyzją „rozczarowana i zaskoczona”.

REKLAMA

Wcześniej amerykański prezydent potwierdził, że w ostatnich dniach dyskutował ze swoimi doradcami o możliwości zakupu Grenlandii przez USA. W środę, komentując słowa duńskiej premier, że pomysł ten jest absurdalny, Trump określił je jako „nieodpowiednie” i „nieładne”.

Mike Pompeo naprawia stosunki z Duńczykami

„Sekretarz Pompeo rozmawiał dziś telefonicznie z duńskim ministrem spraw zagranicznych Jeppe Kofodem w sprawie odroczenia podróży prezydenta Trumpa do Danii” – przekazała w oświadczeniu rzeczniczka Departamentu Stanu Morgan Ortagus.

„Sekretarz wyraził uznanie dla współpracy z Danią jako jednym z sojuszników Stanów Zjednoczonych i wkładu Danii w realizację wspólnych globalnych priorytetów bezpieczeństwa. Sekretarz i minister spraw zagranicznych Kofod rozmawiali także o zacieśnianiu współpracy z Królestwem Danii, w tym z Grenlandią w rejonie Arktyki” – zakomunikowała Ortagus.

Grendlandia to łakomy kąsek dla mocarstw

Licząca 56 tys. mieszkańców Grenlandia to największa wyspa świata, stanowiąca autonomiczną część Królestwa Danii. Rząd autonomiczny decyduje w większości spraw wewnętrznych, ale decyzje związane z bezpieczeństwem i polityką zagraniczną zapadają w Kopenhadze.

Z racji położenia i bogatych zasobów surowców naturalnych (ropa, gaz, złoto, diamenty, uran, cynk, ołów) Grenlandia ma duże znaczenie geopolityczne i w ostatnich latach budziła rosnące zainteresowanie potęg takich jak USA, Chiny czy Rosja. Na mocy traktatu z Danią z lat 50. USA utrzymują na północy wyspy bazę wojskową, w której skład wchodzi m.in. stacja radarowa będąca elementem systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.

Źródło: PAP

REKLAMA