Tajemnicza śmierć Dawida „Cygana” Kosteckiego wciąż budzi emocje i rodzi wiele pytań. W ostrych słowach do tego mrocznego wydarzenia odniósł się miłośnik „totalnej opozycji” Roman Giertych. Stwierdził on, że zgromadzone dowody ewidentnie świadczą o zabójstwie.
Przypomnijmy, że bokser według oficjalnego przekazu prokuratury, powiesił się na prześcieradle leżąc na więziennej pryczy, ukrywając się pod kocem, by współwięźniowie tego nie zauważyli. Brzmi to nad wyraz podejrzanie.
W samobójstwo Kosteckiego kompletnie nie wierzy rodzina zmarłego. Pełnomocnik rodziny Roman Giertych wskazywał na liczne dowody wskazujące na to, że ktoś miał „pomóc” Cyganowi. Tym razem jednak nie przebiera w słowach. Na kilka dni przed kolejną datą pogrzebu zaszokował wpisem na Twitterze.
„Rodzina D. Kosteckiego nie może już dłużej czekać z pogrzebem. Odpowiedzialność za utratę dowodów związaną z brakiem ponownej sekcji spada na prokuraturę. Zgromadzone już obecnie dowody świadczą o zabójstwie. Nie dziwię się, że Falentę w tej sytuacji wywieziono z Białołęki” – napisał na Twitterze były lider Ligi Polskich Rodzin.
Rodzina D. Kosteckiego nie może już dłużej czekać z pogrzebem. Odpowiedzialność za utratę dowodów związaną z brakiem ponownej sekcji spada na prokuraturę. Zgromadzone już obecnie dowody świadczą o zabójstwie. Nie dziwię się, że Falentę w tej sytuacji wywieziono z Białołęki.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) 21 sierpnia 2019
Źródło: Twitter