Wiemy, jak odnaleziono ciało tragicznie zmarłego Piotra Woźniak-Staraka. Zwłok wciąż nie wyciągnięto z wody. Na miejscu pracują służby

Piotr Woźniak-Starak. / foto: YouTube: NaTemat
Piotr Woźniak-Starak. / foto: YouTube: NaTemat
REKLAMA

– Ciało Piotra Woźniak-Staraka zostało odnalezione – napisał na Twitterze sekretarz stanu w MSWiA, Jarosław Zieliński. Wiemy jak odnaleziono ciało tragicznie zmarłego producenta filmowego.

Milioner zaginął w nocy 18 sierpnia, pod tym jak kilka godzin wcześniej wybrał się na tajemniczy nocny rejs swoją motorówką po jeziorze Kisajno na Mazurach.

REKLAMA

Tajemniczy wypadek na jeziorze

„W sobotę wieczorem Piotr Woźniak-Starak miał wypłynąć na kolację do gospody pod Czarnym Łabędziem, do Rydzewa nad pobliskim jeziorem Niegocin. Drugą motorówką miała płynąć ochrona producenta filmowego. W restauracji byli widziani jeszcze około godziny 22. Na kolacji był Piotr z małżonką i pieskiem, oraz jego teściowie. Około godz. 23. mieli wrócić do domu” – ustalił „Fakt”.

Oznacza to, że Woźniak-Starak wrócił na motorówkę, i w nocy wypłynął na jezioro Kisajno jeszcze raz. Po co to zrobił? Sprawa jest bardzo tajemnicza tym bardziej, że prawdopodobnie ten wybryk skończył się dla producenta tragicznie.

Szalone rejsy w motorówce Jamesa Bonda

Piotr Woźniak-Starak był jak polski agent 007. Młody, przystojny, bajecznie bogaty i otaczający się pięknymi kobietami i sprzętami których pozazdrościłby mu każdy facet.

Musiał zresztą być fanem filmu o brytyjskim szpiegu, i to do tego stopnia, że zainwestował nawet w legendarną motorówkę Glastron GT-150, którą grający Jamesa Bonda Roger Moore dokonał rekordowego skoku w filmie „Żyj i pozwól umrzeć” z 1973 roku.

Bogaty producent filmowy niejednokrotnie dzielił się z fanami na Instagramie zdjęciami na których widać, jak spędza czas na motorówce. W rejsy zabierał także znajomych i przyjaciół.

Na ten moment żadne źródło nie potwierdza, że do tragicznego wypadku doszło akurat na tej słynnej łodzi.

Śledztwo ws. wypadku i przesłuchanie tajemniczej mieszkanki Łodzi

27-letnia Ewa, która towarzyszyła zaginionemu producentowi filmowemu pochodzi z Łodzi – wiadomo jednak, że nie wróciła po wypadku do domu. Prokuratura wszczęła w sprawie wypadku dochodzenie pod kątem spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w którym jedna osoba prawdopodobnie zginęła. Tajemnicza Ewa została przesłuchana w charakterze świadka.

Jak informuje „Fakt” dziewczyna pozostaje do dyspozycji prokuratury. Obecnie 27-latka przebywa w małej miejscowości koło Giżycka, gdzie zatrudniła się w jednej z restauracji jako kelnerka. Nie wróci już jednak do pracy – na jej miejsce przyjęto nową kelnerkę.

Zeznania świadków różnią się od wersji policjantów

Świadkowie zdarzenia utrzymują, że zawiadomienie o motorówce pływającej po jeziorze bez nadzoru wpłynęło do policji o 2 w nocy. Policja natomiast podawała z początku, że zgłoszenie otrzymano około godziny 4 rano.

„Gazeta Olsztyńska” podaje, że Komenda Wojewódzka Policji wystosowała specjalne dementi, w którym zaprzecza zeznaniom świadków.

„Informujemy, że oficer dyżurny na stanowisku kierowania Komendy Powiatowej Policji w Giżycku pierwsze zgłoszenie w sprawie łódki zakłócającej spokój na jeziorze odebrał około godz. 3:30. Na miejsce został skierowany patrol mieszany, składający się z policjanta z KPP w Giżycku oraz 2 ratowników MOPR-u z Giżycka. W tym czasie łodzią dysponował MOPR. Policjanci nie pełnią służby na wodzie nocą. Na jeziorach Warmii i Mazur obowiązuje zakaz Dyrektora Żeglugi Śródlądowej dot. pływania od zmierzchu do świtu. Patrol podjął interwencję około godz. 4:30. (…) Należy podkreślić, że oba patrole zostały wysłane z Giżycka, co oznacza, że musiały pokonać łodzią odległość 12 km, co zajęło im około 40 minut” – można przeczytać w komunikacie.

Wiemy jak znaleziono ciało. Zwłok wciąż nie wyłowiono z wody

„Jak ustalił Fakt w piątą dobę poszukiwań ciało Piotra Woźniak-Staraka zostało zlokalizowane, ale go nie wyciągnięto na powierzchnię. Zwłoki odkryli płetwonurkowie podczas ponownego przeszukiwania dna jeziora Kisajno” – można przeczytać na stronie Fakt.pl

Wiemy, że na jeziorze Kisajno wciąż pracują służby zajmujące się sprawą.

Źródło: Nczas.com/Fakt.pl

REKLAMA