Kilka osób na oddziałach intensywnej terapii, w tym dzieci. Najnowsze dane ze szpitali o poszkodowanych w czasie burzy w Tatrach

REKLAMA

W krakowskich szpitalach w piątek rano przebywało 13 osób poszkodowanych podczas czwartkowej burzy w Tatrach, jedna w Suchej Beskidzkiej. 20 osób jest hospitalizowanych w Nowym Targu i Zakopanem. Z kolei w szpitalu w Zakopanem 5 osób pozostaje na SOR, a 22 osoby na oddziałach szpitalnych

Wśród poszkodowanych podczas czwartkowej burzy jest troje dzieci – 11-latek, 16-letni chłopiec i 16-letnia dziewczyna.

REKLAMA

– Dzieci leżą na intensywnej terapii, ich stan jest ciężki, ale stabilny. Mają wdrożone odpowiednie leczenie. Otrzymują środki przeciwbólowe. Dzisiaj (piątek) wdrożona zostanie opieka psychologiczna u dzieci i u ich rodziców – powiedział PAP dyrektor ds. lecznictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie Prokocimiu Andrzej Bałaga.

W najcięższym stanie jest 11-latek – ponad 40 proc. powierzchni jego ciała jest oparzona, to oparzenia głębokie. Dziecko po opuszczeniu sali operacyjnej zostało zaintubowane. 16-letnia dziewczyna ma oparzone ponad 30 proc. powierzchni ciała. Mniejsze oparzenia ma 16-latek. Dzieci są przytomne i jest z nimi kontakt.

Pięciu pacjentów, w większości z poparzeniami po uderzeniu piorunem, trafiło do Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Jak poinformowała rzeczniczka tego szpitala Maria Włodkowska, życie pacjentów nie jest zagrożone, część z nich przeszła operacje.

Prezes Szpitala Specjalistycznego im. Ludwika Rydygiera w Krakowie Artur Asztabski powiedział PAP, że w nocy do szpitalnego centrum oparzeń trafiły cztery osoby z doznanymi w wyniku uderzenia piorunem „dość głębokimi oparzeniami kończyn i korpusu”. Dwie z tych osób przeszły w nocy operacje. Ich stan jest stabilny.

W 5. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Krakowie przebywa jedna osoba. „Pacjent ma urazy związane z porażeniem piorunem i potłuczenia, jego stan jest stabilny, pozostaje pod obserwacją” – wyjaśnił PAP ppłk Piotr Puc, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojskowego Szpitala.

Rzeczniczka prasowa Szpitala w Suchej Beskidzkiej Monika Wróblewska-Polak powiedziała PAP, że stan jednego pacjenta, który trafił do placówki, jest stabilny, niezagrażający życiu. Pacjent pozostaje pod obserwacją na oddziale urazowo-ortopedycznym, ma urazy głowy doznane w wyniku upadku i poparzenia po uderzeniu piorunem.

Na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zakopanem przebywa obecnie 5 osób; 22 osoby znajdują się na oddziałach szpitalnych, m.in. chirurgii ogólnej – poinformowała w piątek zastępca dyr. Szpitala Powiatowego w Zakopanem Małgorzata Czaplińska.

Jak poinformowała Czaplińska na konferencji prasowej przed zakopiańskim szpitalem, pięć osób znajdujących się obecnie na SOR najprawdopodobniej zostanie wypisanych w ciągu najbliższej doby. Dodała, że 22 osoby przebywają na szpitalnych oddziałach chirurgii ogólnej, a także oddziałach: ortopedii, interny, kardiologii i pediatrii.

Czaplińska zaznaczyła, że dwoje dzieci z poparzeniami ciała o powierzchni powyżej 30 proc. zostało przetransportowanych do szpitala w Prokocimiu. Do tego samego szpitala przewieziono również jedno dziecko z ciężkim urazem głowy. Trzy osoby trafiły do szpitala w Limanowej.

Małgorzata Czaplińska zaznaczyła, że w czwartek „w ciągu pięciu, sześciu godzin trafiło tyle osób, ile w przeciągu mniej więcej całej doby w wysokim sezonie trafia do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego”.

Jak wskazała największe trudności dotyczyły rozdysponowania chorych i przekazania ich do odpowiednich miejsc.

– Natomiast muszę powiedzieć, że wszystko bardzo sprawnie poszło, wszystkie służby mundurowe bardzo dobrze się sprawdziły, także ten transport i cała ta akacja ratunkowa w SOR przebiegała bardzo sprawnie – oceniła.

Źródło: PAP

REKLAMA