Korea Północna jest gotowa na wojnę ze Stanami Zjednoczonymi. Groźba konfliktu, który może zwiastować III wojnę światową

Donald Trump i Kim Dzong-Un. / Źródło: YouTube
Donald Trump i Kim Dzong-Un. / Źródło: YouTube
REKLAMA

– Pjongjang jest gotowy zarówno do dialogu jak i konfrontacji z USA – oświadczył w piątek minister spraw zagranicznych Korei Północnej Ri Jong Ho w relacji oficjalnej agencji prasowej KCNA. Ostrzegł równocześnie Waszyngton, że kontynuowanie polityki sankcji „byłoby błędem”.

„Jeżeli USA wciąż marzą o osiągnięciu wszystkiego sankcjami, musimy albo pozwolić im marzyć dalej albo rozproszyć te marzenia” – powiedział Ri Jong Ho cytowany przez KCNA.

REKLAMA

„Jesteśmy przygotowani zarówno na dialog jak i na konfrontację. Jeżeli USA będą próbować konfrontacji z nami przy pomocy sankcji i nie zrezygnują z konfrontacyjnej postawy, to byłby to błąd” – dodał.

Jeśli rzeczywiście doszłoby do konfrontacji między Stanami a Koreą, i byłaby to więcej niż tylko konfrontacja na poziomie sankcji to konflikt taki z łatwością mógłby przeobrazić się w wojnę światową – widmo wojny nuklearnej mogłoby sprawić, że zaangażowanie państw trzecich będzie tylko kwestią czasu.

Rozmowy amerykańsko-północnokoreańskie na szczeblu roboczym na temat programu nuklearnego Pjongjangu i denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego wciąż nie zostały wznowione po impasie, w jakim się znalazły w rezultacie załamania się szczytu przywódców obu krajów, Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w lutym br. w Hanoi.

Trump i Kim spotkali się ponownie w czerwcu br. na granicy między obu państwami koreańskimi i zgodzili się wznowić negocjacje, ale dotychczas do tego nie doszło.

Ri oskarżył także sekretarza stanu USA Mike’a Pompeo o „rzucanie cienia” na rozmowy między USA i Koreą Północną. Wyraził pogląd, że Pompeo jest bardziej zainteresowany własnymi ambicjami politycznymi niż prowadzeniem polityki zagranicznej swego kraju.

Północnokoreański minister sprecyzował, że jego wypowiedź była reakcją na wcześniejsze oświadczenie Pompeo dla mediów. Powiedział on, że jeśli Korea Północna nie zrezygnuje z broni nuklearnej, to Stany Zjednoczone zastosują „najsilniejsze sankcje w historii”.

Sekretarz stanu USA Mike Pompeo w wywiadzie dla telewizji CBS oznajmił, że negocjacje między Stanami Zjednoczonymi a Koreą Płn. nie zostały wznowione tak szybko, jak liczył Waszyngton. Dodał jednak, że problemów się spodziewano.

Stephen Biegun czyli specjalny wysłannik USA ds. Korei Płn. oświadczył podczas wizyty w stolicy Korei Południowej, Seulu, że „Waszyngton jest gotów, aby wznowić negocjacje nuklearne z Koreą Północną. „Jesteśmy gotowi zaangażować się, gdy tylko nasi odpowiednicy z Korei Północnej odezwą się” – zapowiedział Biegun.

Donald Trump jest prezydentem, który podczas swojej posługi prezydenckiej szczególnie duży nacisk kładzie na próbę rozwiązania kryzysu koreańskiego. Wiele osób przewiduje, że jeżeli jego wytężone działania rzeczywiście przyniosą skutek, to będzie mógł on nawet liczyć na nagrodę pokojowego Nobla.

Źródło: PAP/Nczas.com

REKLAMA