
Młodym nacjonalistom belgijskim nie brakuje poczucia humoru. Członkowie młodzieżówki Flamandzkiego Nowego Sojuszu (N-VA) złożyli prezydentowi USA trochę surrealistyczną ofertę zakupu sąsiedniej Walonii, w dodatku potraktowali francuskojęzyczną część Belgii jako masę upadłościową, bo wyznaczyli cenę… 1 euro.
Animozje pomiędzy Walonią i Flandrią trwają od lat. Mówiący po holendersku Flamandowie zaproponowali: „Drogi Prezydencie Trump, jedno euro i Walonia jest twoja. Zadzwoń do nas”. Do tweeta dołączono fotomontaż z umieszczoną w mieście Durbuy słynną Trump Tower.
Dowcip młodych Flamandów został jednak niezbyt dobrze odebrany przez większość Belgów. Zareagowało nawet kierownictwo partii, które nazwało wpis „niezbyt mądrym” i wezwało swoją młodzieżówkę do większej powagi w polityce.
Reagowali także politycy innych partii. Była minister Catherine Fonck z Centrum Demokratyczno-Humanistycznego zarzuciła tweetowi politykę „odrzucania” innych i „smutną wizję przyszłości”.
W sumie żart, jak żart. Propozycję można by nawet poprzeć, gdyby do Walonii należała też np. Bruksela. W końcu u nas mistrz dowcipu, czyli pan Zagłoba, ofiarowywał przecież pod Zamościem, będącym wtedy na fali Szwedom nawet… Niderlandy.
Dear President @realDonaldTrump, one euro and Wallonia is yours. Call us. #GreenlandIsNotForSale pic.twitter.com/jcghgrTuRa
— Jong N-VA (@Jongnva) August 21, 2019