
Tego jeszcze nie grali. We francuskim departamencie Pas-de-Calais, mer Avion postanowił przesiedlić wszystkich mieszkańców wieżowca w socjalnymi mieszkaniami, bo poziom przestępczości w tym miejscu okazał się nie do opanowania.
W 11-piętrowym bloku mieszka około 40 rodzin, głównie imigranckich. Od kilku miesięcy mają tu miejsce akty wandalizmu i incydenty, z którymi policja nie umie sobie poradzić. Tylko w ostatnim czasie odnotowano w bloku trzy podpalenia, które spowodowały też znaczne szkody materialne.
Lokatorzy są terroryzowani i mer uznał, że nie może zapewnić im bezpieczeństwa. Podobna sytuacja „niestabilności społecznej” panuje zresztą także w innych blokowiskach tego miasta, które przez lata zamieniły się w imigranckie getta.
Środkiem mającym na celu „zapewnienie bezpieczeństwa publicznego, a także bezpieczeństwa najemców” ma być teraz przesiedlenie wszystkich lokatorów. Z tym, że do takiej sytuacji doprowadziła wieloletnia polityka miasta. Burmistrz Jean-Marc Tellier jest członkiem Francuskiej Partii Komunistycznej.
W ostatnich wyborach lokalnych opozycyjny w mieście Front Narodowy uzyskał wynik 36%. Wygrał popierany przez wszystkie partie od lewicy po centrum komunista. Można iść o zakład, że notowania partii narodowej pójdą tu teraz w górę.
Merostwo oznajmiło, że w ciągu trzydziestu dni wszyscy lokatorzy zostaną przesiedlani. Nie jest to jednak rozwiązanie sytuacji, bo podobna degradacja blokowisk z mieszkaniami socjalnymi ma miejsce w tzw. „wrażliwych dzielnicach” niemal całej Francji.
La sécurité, 1ere mission de l'Etat. Remisée au second plan au bénéfice de gesticulations médiatiques, illustration à #Avion https://t.co/q0KPmyrTKC
— Josiane Pratx🇫🇷 (@JosianePratx) August 24, 2019
Źródło: France Info/ Le Figaro