Ostre spięcie możliwe tylko w socjalizmie. Między Dulkiewicz a Glińskim „poszło na noże”

Aleksandra Dulkiewicz oraz Piotr Gliński. / foto: PAP
Aleksandra Dulkiewicz oraz Piotr Gliński. / foto: PAP
REKLAMA

Znów iskrzy na linii Aleksandra Dulkiewicz – rząd PiS. Tym razem Prezydent Gdańska nie kryje oburzenia po piśmie, które otrzymała z Ministerstwa Kultury. Reakcja Dulkiewicz była, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić, niezwykle emocjonalna.

Aleksandra Dulkiewicz wygrała, przytłaczającą większością głosów, wybory uzupełniające w Gdańsku, po tym jak tragiczną śmiercią zginął Śp. Paweł Adamowicz. Wówczas PiS zrezygnował z wystawiania kandydata i pozwolił Dulkiewicz na łatwe zwycięstwo, a dziś wchodzi w spory z nową Prezydent.

REKLAMA

To oczywiście pozwala na nakręcanie sztucznej wojny polsko-polskiej i tworzenie wizji, „jak nie my, to oni”. Teraz Ministerstwo Kultury podjęło decyzję o obcięciu finansowania Europejskiego Centrum Solidarności.

Oczywiście jest to pozytywna informacja, im mniej wydawanych publicznych pieniędzy tym lepiej, jednak nie można mieć wątpliwości, iż resort zarządzany przez Piotra Glińskiego nie miał, podejmując tę decyzję, na celu ograniczenie wydatków publicznych. Chodzi tu oczywiście o zwykłą polityczną wojnę.

Decyzja Ministerstwa Kultury, które powinno być zlikwidowane, oznacza że ECS dostanie o 3 miliony złotych mniej w perspektywie trzech najbliższych lat. Tę decyzję szybko wykorzystała Dulkiewicz, która nie przebiera w słowach.

Państwo polskie, czego przykładem jest Westerplatte, ma dziś wszystkie narzędzia do stosowania siły. To kolejny taki przykład. Czy to będzie służyło wychyleniu w przyszłość, myśleniu o tym, jakiej solidarności dzisiaj potrzebujemy w Gdańsku, w Polsce i Europie? Bardzo bym chciała, żeby tak było – skomentowała Prezydent Gdańska.

REKLAMA