
Co łączy najokrutniejszego hitlerowskiego zbrodniarza wojennego z rodziną Roberta i Ani Lewandowskich? Okazuje się, że więcej niż można byłoby się spodziewać, a żona najsłynniejszego polskiego piłkarza jest pra-siostrzenicą polskiej bohaterki. Ta historia jest przerażająca i aż trudno uwierzyć, że wydarzyła się naprawdę.
„Szczury wielkości psów objadały się nosami, uszami, palcami dłoni i stóp osób zbyt słabych, aby się poruszyć” – ten opis niemieckiego obozu umieszczony w artykule dostępnym na „thefirstnews.com” dobrze obrazuje jakim miejscem było Auschwitz.
Na pewno nie było to miejsce nadające się do życia, a jednak zdarzało się, że życie się tam zaczynało. Pewna nieustraszona Polka przyjęła w Auschwitz ponad 3000 porodów.
Historia Polki, która zatrzymała rzeź niewiniątek
Dla tych, którzy mieli nieszczęście urodzić się w obozie, oczekiwana długość życia wynosiła…zero. Wiele niemowląt albo utonęło w wiadrze po urodzeniu, albo szybko zmarło z głodu.
Stanisława Leszczyńska była więźniem niemieckiego obozu zagłady Auschwitz II Birkenau, w którym jako akuszerka dokonała prawdziwego cudu, przyjmując około 3000 porodów.
Gdy wybuchła II wojna światowa, rodzina Leszczyńskich aktywnie uczestniczyła w konspiracji w Łodzi. Mąż Leszczyńskiej wraz z synami przygotowywali fałszywe dokumenty dla Żydów mieszkających w getcie, a Stanisława rozdawała im żywność, wykorzystując pracę położnej jako pretekst, aby uzyskać dostęp do getta.
Sekret rodziny Leszczyńskich został odkryty w lutym 1943 r. gdy Gestapo przeszukało ich mieszkanie. Niemcy wysłali Stanisławę i jej córkę do Auschwitz, a jej dwóch synów do kompleksu obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen w Austrii. Jej mężowi udało się uciec, ale i tak nie dożył końca wojny – zginął jako powstaniec w Powstaniu Warszawskim.
Gdy Leszczyńska przybyła do obozu koncentracyjnego w kwietniu 1943 r., miała w torbie papiery położnej, ale strażnik SS rzucił je na ziemię, mówiąc, że już ich nie będzie potrzebować. Kiedy Niemiec się odwrócił, Stanisława potajemnie podniosła zmięty dokument i schowała go w swoim obozowym mundurze.
Wkrótce przedstawiła się lekarzowi obozowemu, co samo w sobie było aktem wielkiej odwagi, ponieważ zwracanie się do Niemca w obozie bez pozwolenia było karane śmiercią.
Miała jednak szczęście – przydzielono ją do obozowego skrzydła szpitalnego, do oddziału położniczego gdzie miała pracować jako akuszerka.
To, co odkryła Leszczyńska, wykraczało poza zwykły opis barbarzyństwa. Po przyjeździe większość ciężarnych kobiet zostawała wysyłana do komór gazowych, inne zabijano na miejscu.
Tylko nieliczne mogły liczyć na miejsce w szpitalu, ale to wcale nie była dla nich łaska tylko skazanie na jeszcze większy koszmar.
Niemka imieniem Klara, która służyła w szpitalu jako położna jeszcze przed przybyciem Stanisławy nie była tak naprawdę akuszerką, a aborterką ponieważ uważała, że każde z tych dzieci – nieważne czy ma szansę się urodzić czy nie – musi być martwe.
Topiła więc niemowlaki w wiadrze z wodą, a gdy przestawały krzyczeć wyrzucała je za barak gdzie służyła za strawę dla szczurów.
To samo miała robić Polka, ale dzielnie odmówiła. Stanisława powołała się na przysięgę Hipokratesa, o której nawet w dzisiejszych czasach zapomina wielu lekarzy dokonujących aborcji.
Nigdy nie osądzony potwór i psychopata Josef Mengele, zwany też „Aniołem Śmierci” miał dosłownie „skakać ze złości” przez to co wyczyniała dzielna Polka.
Ocalała z obozu Maria Ojrzyńska powiedziała o Leszczyńskiej: „Gdy wielcy ludzie i dorośli przestali być istotami ludzkimi, a ich serca zamarły na skutek pragnienia przetrwania w obozie, ona, mała, słaba kobietka, była ucieleśnieniem dobra”.
Stanisława Leszczyńska przetrwała obóz w Auschwitz i została w nim do samego końca – rezygnując nawet z możliwości opuszczenia go wcześnie, tylko dlatego, że chciała ratować kobiety i ich nienarodzone dzieci.
Ostatni poród przyjęła w płonącym baraku, który Niemcy podpalili, próbując ukryć swoje zbrodnie przed światem. Ostatecznie opuściła obóz w lutym 1945 r. i powróciła do Łodzi, gdzie do połowy lat 50. pracowała jako położna.
Co to wszystko ma wspólnego z rodziną Lewandowskich? Żona Roberta Lewandowskiego, kapitan polskiej reprezentacji jest pra-siostrzenicą Stanisławy Leszczyńskiej.
Jesienią ma się ukazać filmowa biografia tej wielkiej polskiej bohaterki.
Źródło: The First News/Wikipedia.pl