Stowarzyszenia LGTB żądają cenzurowania wszelkich dyskusji na temat posiadania dzieci przez pary homoseksualne. Kolejny przyczynek do dziwnego definiowania tolerancji prze te środowiska

Homoseksualna Marianna na manifestacji LGTB w Paryżu Fot. Twitter
REKLAMA

Informowaliśmy już, że Francja szykuje się do wprowadzenia ustawy o tzw. PMA, czyli możliwości posiadania dzieci przez pary lesbijskie, dzięki zabiegowi ich inseminizacji. Wokół tej ustawy robi się oraz ciekawiej.

Tzw. ustawa bioetyczna, do której przemycono in vitro par lesbijskich trafi we wrześniu do parlamentu. Zapowiadane są tu protesty zwolenników normalnej rodziny, więc stowarzyszenia LGBTI chcą sięgnąć w dyskusjach publicznych na ten temat po… cenzurę.

REKLAMA

We wtorek 27 sierpnia, lobby LGTB zwróciło się do francuskiej Najwyższej Rady Audiowizualnej (CSA) o „zwrócenie szczególnej uwagi” na debaty wokół ustawy o bioetyce. Proponuje siętu wprost „sankcjonowanie każdego wystąpienia medialnego z pozycji seksizmu lub LGBT-ofobii”.

Do tego jaka „wzruszająca” argumentacja: „Nie zaakceptujemy faktu, że nasze rodziny, nasi krewni, a zwłaszcza nasze dzieci, będą musiały jeszcze raz przechodzić przez falę mowy nienawiści na antenie”. Ciekawe skąd te „dzieci”, skoro nowa ustawa jeszcze w życie nie weszła….

Organizacje LGTB są coraz bardziej bezczelne. Chcą nawet, by państwowa rada nadzorująca media wydała okólnik do wszystkich stacji radiowych i TV, by te nie brały udziału w „żadnych seksistowskich i elgiebetofobicznych wydarzeniach”. Chcą też nakładania kar na stacje, które by do takich wypowiedzi dopuściły na swoich antenach.

Takie cenzorskie działania mają zdaniem tego lobby „zapewnić utrzymanie zrównoważonej reprezentatywności opinii”. Orwell, czyli odwracanie znaczenia pojęć niemal w czystej postaci.

W sprawie ustawy bioetycznej komisja parlamentarna prowadzi wysłuchania rozmaitych grup i stowarzyszeń. LGTB mnożąc różne byty ma ich pod dostatkiem. Dzisiaj komisja spotykała się np. ze „stowarzyszeniem rodziców i przyszłych rodziców gejów i lesbijek (GLPA)”, Dziećmi Tęczy i Inter-LGBT. Na audiencje może mogą też liczyć Kościoły, ale poświęci się im tyle samo uwagi, co jednej organizacji „tęczowych”.

Źródło: Ouest France/ AFP

REKLAMA