
To jeszcze nie koniec przygód Daniela Martyniuka i jego małżonki Eweliny. Jakiś czas temu syn króla disco-polo publicznie ogłosił, że bierze rozwód, okazuje się jednak, iż ciągle trwa walka o uratowanie małżeństwa.
O problemach Daniela zrobiło się głośno na początku roku, kiedy w domu młodych Martyniuków zjawiła się policja. Po kilku miesiącach wydawało się jednak, że wszystko jest w porządku.
Odbyły się chrzciny wnuczki Zenka Martyniuka, a młoda para znów zamieszkała razem. Niestety mimo najszczerszych chęci, nie wszystko układa się w małżeństwie Daniela tak jakby on tego chciał.
Teraz jednak popularny syn króla disco-polo postanowił podjąć próbę naprawy swojego związku. W tym celu udał się do…Lichenia, gdzie wspólnie z żoną modlili się o wytrwałość małżeńską.
Młodość rządzi się swoimi prawami, a także dużą zmiennością – nie inaczej jest w przypadku Daniela Martyniuka. Mężczyzna nie planuje już rozwodu, ale chce ratować swój związek.
– Chcę kolejną dekadę życia rozpocząć z boską opieką. Pojechaliśmy prosić Matkę Boską o opiekę nad nami. Modliłem się o to, by Bóg pomógł mi wytrwać w trzeźwości i wierności. Prosiłem Matkę Bożą o spokój w rodzinie i by zawsze gościła w niej prawdziwa miłość – powiedział w rozmowie z „SE”.
Źródło: Super Express/Nczas