
Niedawno w mediach pojawiła się informacja dotycząca pochówku Piotra Woźniak-Staraka. Milioner miał spocząć w rodzinnej posiadłości w Fuledzie na Mazurach. Jak się jednak okazuje, rodzina nie wystąpiła z taką prośbą do miejscowego sanepidu.
– Rozmawiałem z rodziną pana Piotra. Nie występowali o taką zgodę – powiedział dla Wirtualnej Polski Janusz Dzisko, dyrektor olsztyńskiego sanepidu.
Dziś o godzinie 19 w Konstancinie-Jeziornie zostanie odprawiona msza żałobna w intencji tragicznie zmarłego milionera. Po niej urna z prochami ma zostać przewieziona do Fuledy, gdzie ma się odbyć pożegnanie.
Jednakże nie jest prawdą, że prochy Woźniak-Staraka zostaną złożone w rodzinnej posiadłości.
– To nieprawda. Rodzina nie występowała do nas o taką zgodę. Rozmawiałem z pełnomocnikiem rodziny pana Piotra i wiem, że nigdzie nie występowali o takie pozwolenie. Jedynie miejsce, gdzie w Polsce można pochować osobę zmarłą, to cmentarz. Tak mówią przepisy – wyjaśnia Dzisko.
„Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny informuje, że nieprawdziwe są wszelkie medialne doniesienia mówiące o tym, że rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka dostała specjalne zezwolenie, żeby pochować go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach. Takiej decyzji nie podjęła ani powiatowa, ani wojewódzka stacja sanepid” – brzmi oficjalny komunikat w sprawie.
Trwa również śledztwo Prokuratury Rejonowej w Giżycku w sprawie spowodowania wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem prawdopodobnie śmiertelnym. Jak dotąd śledczy nie zdradzili żadnych informacji w przedmiocie prowadzonego postępowania.
Źródło: wp.pl