Codzienność francuskich przedmieść. Policja przyjechała zatrzymać podejrzanego, skończyło się na pięciu rannych funkcjonariuszach

Vitrolles Fot. Twitter
REKLAMA

W Vitrolles (departament Bouches-du-Rhone), podczas próby zatrzymania 37-letniego człowieka, który wymachiwał bronią, doszło do starć z policją. Koledzy „z dzielnicy” uznali, że go nie wydadzą. Na miejsce ściągnięto posiłki po obydwu stronach i doszło do walk.

Bilans starć: pięciu rannych policjantów, dwóch zatrzymanych. W tarciu brało aż kilka ekip policyjnych wezwanych przez mieszkańców. Zamieszki miały miejsce w emigranckiej dzielnicy Frescoule, w Vitrolles.

REKLAMA

Później okazało się, że pistolet, którym wymachiwał 37-letni podejrzany był atrapą. Zamiast poddać się kontroli, mężczyzna wezwał jednak posiłki z dzielnicy i zaczęły się starcia. Ostatecznie posiadacza broni zatrzymano, chociaż stawiał opór także w samochodzie policyjnym i na komisariacie.

Tego typu „incydenty” są dość powszechną „oprawą” interwencji policyjnych w blokowiskach na przedmieściach dużych miast. Strefy bezprawia to już francuska rzeczywistość.

Źródło: La Provance/ FL24.net

REKLAMA