
W Vitrolles (departament Bouches-du-Rhone), podczas próby zatrzymania 37-letniego człowieka, który wymachiwał bronią, doszło do starć z policją. Koledzy „z dzielnicy” uznali, że go nie wydadzą. Na miejsce ściągnięto posiłki po obydwu stronach i doszło do walk.
Bilans starć: pięciu rannych policjantów, dwóch zatrzymanych. W tarciu brało aż kilka ekip policyjnych wezwanych przez mieszkańców. Zamieszki miały miejsce w emigranckiej dzielnicy Frescoule, w Vitrolles.
Później okazało się, że pistolet, którym wymachiwał 37-letni podejrzany był atrapą. Zamiast poddać się kontroli, mężczyzna wezwał jednak posiłki z dzielnicy i zaczęły się starcia. Ostatecznie posiadacza broni zatrzymano, chociaż stawiał opór także w samochodzie policyjnym i na komisariacie.
#Salon, #Vitrolles, tout mon soutien aux policiers agressés par des racailles. @RNational_off pic.twitter.com/sY3E9UEH2N
— Emmanuel FOUQUART (@e_Fouquart) August 30, 2019
Tego typu „incydenty” są dość powszechną „oprawą” interwencji policyjnych w blokowiskach na przedmieściach dużych miast. Strefy bezprawia to już francuska rzeczywistość.
[Premium ⭐] "L'individu a commencé a asséné des coups violents à mes équipes. Il y en a un qui a reçu un coup de pied dans la nuque, un autre en plein visage !" #Faitsdivers
https://t.co/LA2QyveGTM— La Provence (@laprovence) August 30, 2019
Źródło: La Provance/ FL24.net